Archiwum

Będzie pozew zbiorowy za utrudnienia na moście w Sobieszewie?

fot. Andrzej Jakubiak/czytelnik Trojmiasto.pl

2 czerwca 2011, godz. 10:00

Nie wiadomo, kiedy autobusy linii 112 wrócą na most pontonowy w Sobieszewie. Na pewno nie przed gruntownym remontem.

Sobieszewscy hotelarze i restauratorzy chcą zbiorowo pozwać miasto z powodu strat, jakie ponoszą przez zamknięcie mostu pontonowego dla ciężarówek

i autokarów z turystami. Tymczasem drogowcy jeszcze w tym roku wymienią siedem pontonów pod mostem.

Kłopoty zaczęły się w minionym tygodniu, gdy okazało się, że trzeba pilnie wymienić jeden z pontonów podtrzymujących most przez Martwą Wisłę w Sobieszewie. ZDiZ ponton wymienił, ale zakazał wjazdu na most pojazdom cięższym niż 3,5 tony. Odtąd muszą one jeździć przez Przegalinę, co na trasie z Gdańska daje ok. 30 dodatkowych kilometrów.

Nic więc dziwnego, że mieszkańcy, restauratorzy i hotelarze są wściekli.

- Wyspa Sobieszewska to zaplecze turystyczne Gdańska. Zamknięcie mostu i wytyczenie ok. 30-kilometrowego objazdu dla ciężarówek to dodatkowe koszty i strata ok. 45 minut przy każdorazowym dojeździe wycieczki lub dostaw – wylicza Bartosz Gast, właściciel hotelu w Sobieszewie. - Zamknięty most sprawia, że biura podróży wynajmujące pokoje nie mają ochoty płacić dodatkowych kosztów, anulują swoje rezerwacje.

graf. trojmiasto.pl

Dlatego hotelarze rozważają złożenie zbiorowego pozwu przeciwko miastu. - Jest już kilku restauratorów, którzy chętnie podpisaliby się pod pozwem. Jeśli zwrócimy się do sądu, będziemy się domagać odszkodowania za utracone przychody – mówi Gast.

16 czerwca o godz. 17 na Wyspę Sobieszewską, na spotkanie z mieszkańcami w sali gimnastycznej Zespołu Kształcenia Podstawowego i Przedszkolnego Nr 1 przy ul. Tęczowej 6, przybędzie Paweł Adamowicz. Będzie to dla niego trudna wizyta. Z naszych ustaleń wynika, że mieszkańcy planują blokowanie mostu pontonowego. Doniesienia potwierdza Bartosz Gast.

Hotelarze i restauratorzy podkreślają, że w ubiegłym roku, w sierpniu, spotkali się z zastępcą prezydenta Gdańska, Andrzejem Bojanowskim i Marcinem Dawidowskim, dyrektorem wydziału programów rozwojowych w gdańskim urzędzie miasta. Już wtedy ostrzegali ich, że most pontonowy jest w fatalnym stanie. Przekazali im 60 dokumentujących to zdjęć. - Mimo to nic nie zrobiono od tego czasu – dodaje Bartosz Gast.

Zamknięcie mostu wywołuje zakłócenia także w kursowaniu komunikacji miejskiej. Przypomnijmy: pasażerowie jadący na Wyspę wysiadają przed mostem, przechodzą go na piechotę i tam wsiadają w autobus 912. Na szczęście nie muszą dwukrotnie kasować biletów jednorazowych.

Z kolei kierowcy autokarów i ciężarówek narzekają na brak tablic informacyjnych o zamknięciu mostu w Sobieszewie przy drogach. - Wielu kierujących, głównie autokarami, błądzi po drogach Wiślinki, Bogatki i Koszwał. Nie znają drogi do przeprawy w Przegalinie. Drogowcy powinni ustawić drogowskazy – mówi pan Janusz Tomczykiewicz, właściciel firmy przewozowej.

Most jeszcze nie raz napsuje krwi mieszkańcom. Zarząd Dróg i Zieleni zaplanował bowiem wymianę kolejnych siedmiu pontonów, co związane jest z wyłączeniem obiektu z ruchu dla wszystkich pojazdów.

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni od ok. pół roku jest właścicielem projektu budowy mostu zwodzonego w Sobieszewie. Niestety nie ma na jego realizację pieniędzy w kasie miasta. Budowa najszybciej może ruszyć po 2014 r.

źródło: www.trojmiasto.pl

Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

Comments are closed.