Wyspa Sobieszewska odłączy się od Gdańska? Trwają przygotowania do referendum

Wyspa Sobieszewska. Kto ma rację w sporze mieszkańcy czy urzędnicy? (© Przemek Świderski)
- Wyspa Sobieszewska jest ignorowana przez prezydenta, nie ma pieniędzy na nowy most, nie wiadomo nawet, kiedy będą, a drogi, kanalizacja i uliczne oświetlenie są w tragicznym stanie. I nikt nie przejmuje się setkami hotelarzy, właścicieli pensjonatów i prywatnych kwater, którzy żyją przecież z przyjazdów turystów w miejsce, które powinno być atrakcyjne – mówi Waldemar Skamaj, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej „Wyspa Sobieszewska”, która zajmuje się organizacją głosowania.
By referendum było ważne organizatorzy akcji z Lokalnej Organizacji Turystycznej „Wyspa Sobieszewska” musieli by otrzymać zgodę Rady Miasta lub marszałka województwa. Czy tak się stanie, okaże się w najbliższych dniach, gdy przedstawiciele tzw. grupy inicjatywnej, wystąpią do urzędów z oficjalnym pismem.
Na razie marszałek Mieczysław Struk przyznaje, że mieszkańcy mogą liczyć na rozpatrzenie wniosku, choć faktyczne odseparowanie się od Gdańska jest raczej mało realne.
- Rozumiem oczekiwania mieszkańców, ale nowy most prędzej czy później zostanie wybudowany, a nie sądzę, aby Pruszcz Gdański , do którego chcieliby przyłączyć się „secesjoniści”, mógł zrealizować inwestycję szybciej – mówi.
Rada osiedla Wyspy odcina się od sprawy. Inicjatorzy akcji opiniami się nie przejmują i wierzą, że nawet przez nieoficjalne głosowanie pokażą swoją siłę. Budowa nowego mostu to koszt ok. 80 mln złotych. Jeśli miasto znajdzie taką kwotę, to najwcześniej za 4 lata, gdy przyznana zostanie kolejna pula pieniędzy z UE. Nie wiadomo jednak, czy wtedy nie będzie innych potrzeb.
źródło: naszemiasto.pl
Jak Pan Skamaj tak koniecznie chce mieszkać w Gminie Pruszcz to niech spieprza na Wiślinkę na przykład, może tam będzie szczęśliwy!!!!!!!!!!!!!!!!
No właśnie.
Wkurza mnie to, że w tych artykułach pan Skamaj i tajemnicza ‘grupa inicjatywna” są traktowani jako głos mieszkańców Wyspy. Mój głos to na pewno nie jest!
heh… szkoda gadać, jeden leniwy oszołom stawia na głowie całą dzielnicę. To jest absurd jakiś. Co innego by było gdyby ten człowiek działał w wyniku głębszej analizy, ale on kompletnie nie wie co czekałoby nas w Pruszczu.