Archiwum

O ciszy nocnej w Sobieszewie w Panoramie

TVP Gdańsk w wyemitowała materiał na temat uciążliwości lokalu Flamingo na Wyspie Sobieszewskiej. Zapraszamy do obejrzenia materiału.

http://www.tvp.pl/gdansk/informacja/panorama/wideo/17082012/8284628

Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

10 Responses to “O ciszy nocnej w Sobieszewie w Panoramie”

  • mieszkanka:

    Bardzo jednostronna opinia, czyżby wykorzystywanie stanowiska do własnych celów? pięć spokrewnionych osób nie stanowi ogółu mieszkańców. Muzyki nie słychań codziennie i 24h na dobę, lecz co drugi tydzień i do godziny 23 z czego zadowoleni są zarówno mieszkańcy jak i turyści, którym rekompensuje ona to iż Sobieszewo ma do zaoferowania mało lub naprawdę niewiele, a opinie iż klimatem i wyglądem nawiązuje do Stegny lat 80-siątych komplementem nazwać nie można. Sezon trwa dwa miesiące w roku więc dajmy ludziom rozrywki bo w dzielnicy tej potrzeba i ciszy , którą chętni na pewno znajdą jak i zabawy typu „dancing pod chmurką” o czym świadczyć może frekwencja.

    • Mieszkanko odnoszę wrażenie, że twój wpis również jest trochę jednostronny. Mam odmienne zdanie dotyczące problemów z lokalem gastronomicznym Flamingo. Zacznijmy od tego, iż Pan Mizerki łamie przepisy prawa ochrony środowiska dotyczące ustawienia sprzętu grającego przed lokalem. Muzyka grana była przez dwa miesiące na zmianę – tydzień muzyki tydzień przerwy. Czyli było ją słychać codziennie do późnych godzin nocnych przez cały tydzień. Nie jest prawdą, iż muzyka grała do godziny 23 czasami było głośno do godzinny pierwszej czy drugiej w nocy. W tym jak i w poprzednim roku do Rady Osiedla wpłynęła spora ilość podpisów mieszkańców Sobieszewa, który skarżyli się na głośną muzykę. Na moje dyżury przychodzili również mieszkańcy z prośbą o podjęcie działań ,które miałyby na celu zaprzestanie naruszania przez lokal Flamingo ich spoczynku nocnego, do którego mają prawo. Wykonane w tym roku pomiary stwierdziły, iż puszczana przez Pana Mizerskiego muzyka przekraczała bardzo dopuszczone (w godzinach nocnych) normy decybeli. Pomijam kwestię repertuaru bo o gustach ponoć się nie dyskutuje ale wolałabym inny repertuar niż majteczki w kropeczki czy jesteś szalona. Zgadzam się, iż przydała się turystom rozrywka dlatego starałam się znaleźć kompromis. Rok wcześniej prosiłam aby jedynie po godzinie 23 ściszyli a jeśli chcą bawić się głośniej przenieśli imprezę do środka. Niestety nie szło się dogadać. Kilka krotnie byłam przez pracowników oszukiwana. Mówili ,że będą grali jeszcze jeden dzień a grali tydzień. Mówili, iż posiadają pozwolenie na zagłuszanie ciszy nocnej. Zadzwoniłam do Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku i okazało się , że takie pozwolenia nie wydali i nie wydadzą bo stanowi to naruszenie przepisów. W tym roku Zarząd Osiedla w ramach przygotowania do sezonu zorganizowała spotkanie , na którym rozmywaliśmy m.in. z właścicielami lokali gastronomicznych na temat puszczania głośnej muzyki. Od współprowadzącego lokal Flamingo usłyszeliśmy, że w tym roku nie będzie problemów. Można było pogodzić zarówno „dancing pod chmurką” jak i potrzeby mieszkańców ale ze strony Pana Mizerskiego nie było dobrej woli poinformował on jedynie Radę Osiedla, iż zamierza grać. Nie trzymał się godzin wskazanych w piśmie. Napisał nieprawdę ,iż rozmawiał z kierownikiem Wydziału Handlu i Usług. Taki wydział nie istnieje jest jedynie Referat Handlu w UM. Zapytana o rozmowę kierownik poinformowała, iż rozmowy takiej nigdy nie było i nie mogą popierać działań Pana Mizerskiego, gdyż łamie prawo. Radni Miasta Gdańska (z naszego okręgu) na których powoływał się w piśmie, iż jednoznacznie popierają pomysł grania muzyki nie wiedzieli nic o sprawie.

  • miłośnik:

    no i już koniec niema już nic i tak przez 10 miesięcy. proponuję wyjść z domu i udać się do miejscowości turystycznych które prosperują naprawdę dobrze i zobaczyć jak ludzie się bawią. należy stawiać na ludzi młodych i dać im szansę dobrej i bezpiecznej zabawy. mam wrażenie że Ciechocinek dla kuracjuszy z ZUS to najlepsze miejsce dla niektórych mieszkańców naszej wyspy.

    • mieszkanka:

      Zgadzam się z „miłośnikiem ” w 100 %, wystarczy udać się na drugą stronę przekopu Wisły, przejechać kilka kilometrów aby poczuć się jak w innym świecie.

      • tołdi24:

        Mizerski spier… z Wyspy. Słoma ci z butów wyłazi chłopie. nie wstyd ci pkazywać się na ulicy? Muzę jaką sprzedajesz nie warto nazywać rzępoleniem a charakter masz jak zwyczajny buc spod Pruszkowa co to griluje sobie nad jeziorem przy aucie z którego częstuje okolicę niewąskimi rytmami… „kupiłem se połer sound systema, to niech tera wieśniaki słuchajom dobrej nuty”..

        Wywalić go z tej budy i zamalować te bohomazy na tym lokalu bo sraczki porządny obywatel dostaje jak o tym pomyśli. Stoi taki badziew w samym centrum Sobieszewa i w d… ma wszystko dookoła. Wypiep… go do lasu do bunkru jakiegoś i niech tam sobie stawia flamingi i disco. Zwyczajny buc, cham i oszust.

      • Badi:

        Tak, zwłaszcza przejechać się, bo jakość dróg po tamtej stronie jest o niebo lepsza. Dopóki na Wyspie nie poprawi się infrastruktura tj. drogi, komunikacja 9w połowei Wyspy latem trudno się wepchnąć do autobusu), standard sklepów i ich zaopatrzenia, to większość turystów będzie wybierać tamtą stronę Przekopu. I to są decydujące kwestie, a nie to, że muzyka nie dudni całą noc.

  • Miłośniku i inni obrońcy Pana Mizerskiego zwróćcie uwagę na fakt , iż Pan Mizerski prowadzi lokal gastronomiczny a nie dyskotekę. Dyskoteki urządza się w odpowiednio dostosowanym do tego lokalu i w taki sposób aby było to jak najmniej uciążliwie dla mieszkańców. Nie wszyscy, przyjeżdżają do Sobieszewa by pobawić się na dancingu pod chmurką. Wiele osób chce tutaj odpocząć. Tak jak pisałam powyżej, można było pogodzić potrzeby turystów i mieszkańców ale Pan Mizerski nawet nie chciał zrozumieć ,że nie każdy ma ochotę przez cały tydzień do pierwszej -drugiej nocy słuchać na całą parę repertuaru disco polo śpiewanego (w dodatku w nie najlepszym wykonaniu) na żywo. Wystarczyło odrobinę przyciszyć po 23, o co prosili mieszkańcy. Czy tak trudno zrozumieć,że inni chodzą na rano do pracy,mają małe dzieci albo opiekują się osobami starszymi i mają prawo do tego by w spokoju przespać kilka godzin. Pan Mizerki łamał prawo i nawet nie próbował znaleźć kompromisu.

  • Kamil Leński:

    Nie rozumiem osób popierających lokal Flamingo. Mamy tutaj potrójne łamanie prawa (zakłócanie spoczynku nocnego, wystawianie sprzętu nagłaśniającego na zewnątrz bez wymaganego pozwolenia, oraz wynikające z tego przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu ). W dodatku ten człowiek okłamuje policję i mieszkańców opowiadając bajki o pozwoleniach i przychylności radnych.

    Moim zdaniem każdy kto popiera takie zachowanie powinien zastanowić się nad pojęciem moralności osobistej.

  • miłośnik:

    P.Moniko p.Kamilu byłbym ostatnią osobą która byłaby obrońcą pana prowadzącego Flamingo.(z różnych powodów) Chodzi o fakt zrobienia czegoś nowego na wyspie co działa w innych „kurortach” Repertuar oraz formę pozostawiam bez komentarza lecz od czegoś trzeba zacząć. Jeśli ktokolwiek łamie prawo to myślę że od tego są odpowiednie służby a obowiązkiem naszych radnych jest dopilnować aby litera prawa została wyegzekwowana .

  • Kamil Leński:

    Drogi miłośniku, z tego co mi wiadomo w innych kurortach gra się muzykę wewnątrz lokali a nie na zewnątrz. Byłoby z resztą zapewne łamaniem prawa bo nie sądzę żeby komuś udało się dostać zgodę na taką działalność.

    Oczywiście odpowiednie służby powinny to prawo wyegzekwować, ale ponieważ służbom to się nie udało w zeszłym ani w tym sezonie, to tak jak mówisz, obowiązkiem radnych jest działanie w tej sprawie. Niestety wygląda na to, że jedynie skuteczną opcją jest wypowiedzenie przez miasto umowy najmu. Jeśli osoba której podnajmujesz pokój zalewa mieszkanie, robi imprezy i t.p. to zwracasz jej uwagę. Jeśli to nic nie daje to w końcu wypowiadasz umowę.

    Kto wie, może nowy najemca zrobi coś bardzo fajnego co, zgodnie z Twoimi słowami, działa w innych kurortach.

    Fajnie że chcesz coś zmienić :)