Archiwum

Radni Sobieszewa poszli po pomoc do marszałka. Stary most pontonowy i fatalne nabrzeże są zmorą

fot. P.Świderski

naszemiasto.pl, Anna Werońska, 9.10.2012

Radni Wyspy Sobieszewskiej, którzy nie ukrywają, że od dawna nie mogą porozumieć się z władzami Gdańska w sprawach kluczowych dla dzielnicy, spotkali się w poniedziałek z wicemarszałkiem Ryszardem Świlskim. O spotkanie poprosili sami, bo jak mówią – już nie tylko stary, rozpadający się most pontonowy przez Martwą Wisłę jest ich zmartwieniem. Drugi problem to nabrzeże w Sobieszewie, które – zdaniem mieszkańców – zamiast wpływać pozytywnie na turystykę, stanowi zagrożenie.


- Czujemy się bezsilni, bo nabrzeże jest w fatalnym stanie, a do tego Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w sierpniu wypowiedział umowę dzierżawcy, który jako jedyny cokolwiek robił na przystani – mówi Monika Leńska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Wyspa Sobieszewska.

Wicemarszałek Świlski obiecał, że w tej sprawie będzie interweniował.
- Wesprzemy mieszkańców w tym zakresie i skontaktujemy się z RZGW – zapewnił Ryszard Świlski. – Trzeba jednak pamiętać, że otwarcie dróg wodnych, projekt Pętli Żuławskiej, na który przeznaczyliśmy 83 mln zł, nie dotyczy tylko Gdańska, ale i wielu innych pomorskich gmin. W Gdańsku priorytetem w ramach tego projektu była budowa mostu w Przegalinie, a nie przystań w Sobieszewie – dodaje.

Radni zaproponowali też marszałkowi, by samorząd województwa pomorskiego przejął od Gdańska zarządzanie mostem przez Martwą Wisłę. Zdaniem marszałka – taki pomysł jest jednak nie do przyjęcia, szczególnie – że jak mówi -w przeciwieństwie do mieszkańców widzi chęci i przygotowania władz Gdańska do wymiany mostu.

- Zarząd Województwa Pomorskiego przekazał pełnomocnictwo prezydentowi Gdańska, by przygotował ZRID [zezwolenie na realizację inwestycji drogowej - przyp. red.] i całą niezbędną dokumentację, która niebawem zostanie przekazana do wojewody – zaznacza Ryszard Świlski.

Mieszkańcy obawiają się jednak, że wymiana starej, zniszczonej konstrukcji wcale nie jest tak oczywista. Najwcześniej budowa nowego mostu może bowiem zostać zrealizowana w 2015 roku, czyli w kolejnym okresie rozliczeniowym UE. Jednak w tej chwili trwa remont istniejącej konstrukcji, w ramach którego wymieniane są pontony, a w przyszłym roku pojawi się nowa nawierzchnia.

- Boimy się, że po tym remoncie, gdy stan mostu nieco się poprawi, władze Gdańska postanowią odłożyć całkowitą wymianę konstrukcji na kolejne lata – wskazuje Monika Leńska i dodaje, że przygotowanie ZRID nie jest jeszcze niczym pewnym. - Trzeba pamiętać o tym, że od przygotowania projektu do realizacji inwestycji jest bardzo daleko – zaznacza Leńska. - Mamy już w Gdańsku kilka przykładów miejsc, dla których powstały projekty, ale nic się nie zmieniło.

Poza tym, jak zauważyli radni, wart kilkadziesiąt milionów złotych remont – ze wsparciem środków Urzędu Marszałkowskiego – będzie możliwy, ale najpierw miasto musi uzbierać środki własne. A tu nic nie jest pewne.
Wicemarszałek przyznaje, że adwokatem władz Gdańska nie będzie, ale od czarnych scenariuszy jest raczej daleki. – Spotkanie z radnymi Sobieszewa mieliśmy już 10 miesięcy temu. Wówczas dotyczyło ono aktywizacji władz Gdańska w temacie remontu pontonowego mostu. Dzisiaj remont jest w toku, więc widać, że władze na ten problem nie są obojętne – wskazuje marszałek Świlski.


Mieszkańcy Sobieszewa o wymianie starego mostu, z którego wypadają deski i zardzewiałe metalowe części, słyszą od lat. W tej chwili Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku wymienia pontony konstrukcji. Z kolei do połowy przyszłego roku powstać mają nowe przęsła i położona będzie nowa, metalowa nawierzchnia. Wtedy też nośność mostu zostanie zwiększona z 10 do 30 ton.

Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

One Response to “Radni Sobieszewa poszli po pomoc do marszałka. Stary most pontonowy i fatalne nabrzeże są zmorą”

  • Zeglarz:

    Witam,Jestem mieszkancem wyspy ,a takze zeglarzem.Podzielam opinie rady osiedla.Nabrzeze powinno byc wyremontowane,a takze nowe nabrzeza dla oczekujacych jachtow na jego otwarcie powinny byc ujete w projekcie nowego mostu,po jego wschodniej i zachodniej stronie.Dobrym przykladem sa nabrzeza w Drewnicy po obu stronach mostu.W tej chwili moge powiedziec ze Wyspa Sobieszewska jest odwrocona od zeglarzy i wodniakow.Nie ma gdzie zacumowac od strony Przegaliny a od strony Gdanska nabrzeze w okolicach Hotelu Renusz strasza zardzewialymi barierami i wystajacymi srubami po drewnianych odbojnicach ktore sa niestety historia.W opisanej wyzej Przegalinie podobna historia.Port w Swibnie straszy brakiem infrastruktury dla zeglarzy.Panie marszalku niestety w swoim programie petli Zulawskiej zapomnieliscie o Wyspie Sobieszewskiej
    Gdzie te czasy gdy brac zeglarska wybierala sie na weekend do Sobieszewa na przyslowiowe piwo.Dobijalo sie wtedy do drewnianych pomostow w okolicach promu.I szlo sie zostawic pieniadze na wyspie.Drugim problemem ktory chce poruszyc jest Prom w Sobieszewie.A wlasciwie co sie z nim stanie gdy w koncu nowy most zostanie wybudowany.Pomyslcie ,prom byl tam od zawsze.Czy nie powinno sie pomyslec o pozostawieniu ostatniego promu jako symbolu Sobieszewa i przeprawy w tym miejscu.Cos na ksztalt obiektu muzealnego z historia tej przeprawy.Bylaby to jedna z atrakcji naszej wyspy.Czas aby zaczac kolekcjonowac takie perelki.
    Z gory przepraszam za brak polskich znakow .Zeglarz