Archiwum

Nowy harmonogram otwierania mostu dla żeglugi

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni poniżej przedstawia harmonogram oraz zasady otwierania mostu zwodzonego w Gdańsku – Sobieszewie w 2018 r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sezon letni (od 28 kwietnia do 30 września)
W dni robocze 8:30, 10:30, 13:00, 14:30, 17:00, 19:00
W soboty, niedziele i święta 8:30, 10:30, 13:00, 14:30, 17:00, 19:00, 21:00
Poza sezonem we wszystkie dni tygodnia : 8:30, 10:30, 13:00, 17:00, 19:00

1. Dla jednostek żeglugi zawodowej most otwierany jest po zgłoszeniu obsłudze konieczności przekroczenia przeprawy.

2. Most jest otwierany od świtu do zmierzchu.

3. Obsługa mostu pontonowego jest wyposażona w radiotelefon umożliwiający nawiązywanie łączności radiowej relacji statek – ląd – statek na kanale 09 w częstotliwości 156,400 MHz.

4. Telefon do obsługi mostu zwodzonego: 58/308-07-61.

 

Jednocześnie informujemy, że w związku z budową nowego, zwodzonego mostu w Gdańsku Sobieszewie mogą wystąpić utrudnienia i ograniczenia dla ruchu żeglugowego – zawężenia lub zamknięcia toru żeglugowego. O wszelkich zmianach w harmonogramie otwierania mostu zwodzonego oraz ograniczeniach w ruchu żeglugowym będziemy na bieżąco informowali na stronie internetowej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w zakładce: „Harmonogram obiektów zwodzonych” (link: http://www.zdiz.gda.pl/zdizgdansk/chapter_76404.asp ).

Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

14 Responses to “Nowy harmonogram otwierania mostu dla żeglugi”

    • Tolin:

      No do rany przyłóż. Dziwne, że ws. Drogowca tacy nieugięci…
      Ciekawe, czy przed wyborami pochwalą się otwarciem „Nowej Turystycznej” za 23,5 mln. złotych. Ścieżka będzie pewnie też na bank, bo zarówno most jak i ścieżka wpisują się w uatrakcyjnienie nowych „terenów inwestycyjnych”, na prywatnych gruntach.
      Mógłbym się tłuc następne 50 lat po starym moście, byleby ta nowa droga nie powstała. To jest najgorsze, co można było zrobić Wyspie.

      • Pewnikiem bedą się tam odbywały gdańskie „spędy” wszelkiej maści – na tym klepisku przeciętym drogą ze światłowodem ;)

        … obecne inwestycje wpisują się w kalendarz prezydenckiej samorządowej kampanii wyborczej – widać to po naglących terminach planowanego zakończenia inwestycji oraz po „wycieczkach” na Wyspę…

        • As:

          Niebywałe. Jeszcze na ostatnim szoł prezydenckim na Wyspie urzędnicy zdawali się nie orientować, że ulice Urwista i Akwenowa są w Gdansku….a tu szok i niedowierzanie! Od jutra można śmigać po rownitkim asfalcie do samej Mariny w Błotniku.Do czasu kiedy asfalt się nie rozplynie tak jak na remontowanych odcinkach Przegalińskiej będzie się tam jeździć całkiem przyjemnie.

          • As:

            …jednak niestety nie cały odcinek.

          • .. tak, urzednicy naszego magistratu od dawna myśleli – jeśli to myśleniem można nazwać – że Wyspa Sobieszewska i granice Gdańska są na śluzie w Przegalinie. Tam też, przed śluzą na ul. Świbnieńskiej postawili ok 3 lata temu tablicę „Gdańsk” i „Wyspa Sobieszewska”. Ponad rok temu wymusiłem na urzędnikach Gdańska aby to cudo przenieśli do Błotnika przy marinie, ponieważ to tam jest granica Gdańska i uświadomiłem im, że ulice Urwista i Akwenowa należą też do Gdańska i należy się im lifting ze środków gminy Gdańsk a nie z Cedr jak wskazywały na to tablice postawione na śluzie ;) Kazałem również dołożyć w tym miejscu tablicę z nazwą ul. Urwista. Teraz komplet tych trzech tablic informacyjnych stoi przy marinie w Błotniku :) i zostały już podjęte – jak widać- kolejne „próby” naprawy nawierzchni alei topolowej …

  • Korsarz:

    „W Wiślince nad brzegiem Martwej Wisły ma powstać małe miasteczko z tysiącem apartamentów, czterogwiazdkowym hotelem i mariną na 200 jednostek.”
    https://m.trojmiasto.pl/wiadomosci/Trojmiasto-stawia-na-nowe-wodne-inwestycje-n123688.html

    • Tolin:

      Tak jak pisałem jakiś czas, zagładzając uwagi do planowanych marin na Wyspie, nie potrzeba nam bieda marin da miejscowych, na bieda jachty. Tylko odpowiednia infrastruktura, dla żeglarzy pływających po Bałtyku od portu do portu, będzie miała wartość dodaną. Jak widać prywatni inwestorzy to widzą, bo szanują własne pieniądze, a władze miasta nie. Szczerze to przy takiej inwestycji, te plany z przystania Gdańska można sobie podarować. To będą kolejne pieniądze wywalone w błoto, które wygenerują tylko kołowy ruch po Wyspie, bez korzyści dla mieszkańców. Trzeba coś robić porządnie, albo zaniechać. Podobnie z mini przystanią w Świbnie. Tam jest potrzebny przystanek dla statków, a w Przegalinie jest odpowiednie miejsca dla odpowiednika inwestycji z ww. artykułu, z odpowiednim rozmachem.

      • … mini przystani w Świbnie już nie będzie …

      • @Tolin napisał: ” a w Przegalinie jest odpowiednie miejsca dla odpowiednika inwestycji z ww. artykułu, z odpowiednim rozmachem.”

        Przegalina nie ma dróg dojazdowaych dla takich inwestycji jak w Wiślince. Urwista, Przegalińska i Świbnieńska to nie są drogi dojazdowe. Nie mieszczą się w żadnych kategoriach drogi dwukierunkowej… Już kiedyś pisałem – brak drogi to brak klientów – brak klientów to brak biznesu …

  • Tolin:

    Kilka lat temu, nikomu nie znany Waldemar Skamaj rozkręcił „aferę” z secesją Wyspy. Trochę zabrakło wtedy obycia samorządowcom z Wyspy, bo zamiast przyglądać się rozwojowy wypadków, stać się arbitrem pomiędzy władzami miasta i Panem Skamajem, bardzo mocno go potępiły i trochę wiernopoddańczo zgłosiły akt lojalności wobec Gdańska. Bardzo mnie to uderzyło, bo samorządowcy zrobili dokładnie to czego władze miasta oczekiwały, a w zamian otrzymały tylko kłamstwa. Największym było rzekome finansowanie budowy z pieniędzy nowej perspektywy UE podczas, gdy okazało się to znacznie później NIEMOŻLIWE od strony prawnej i władze musiały o tym wiedzieć. Nie wiem jak można samemu odbierać sobie szansę gry na kilku stolikach. Most mógł być wybudowany o wiele wcześniej bo na jego finansowanie sejmik przeznaczał 50 mln, a jak wiemy koszt zamknął się w 57 mln. W tym czasie, powstała marina w Błotniku, będzie rozbudowywana (gmina Cedry) i są poważne plany na budowie w Wiślince (gmina Pruszcz). Mamy bardzo fajnych radnych dzielnicy i żadnego radnego w Gdańsku. Co więcej, nigdy go nie będziemy mieć. Czy uważacie Państwo, że w układzie samorządowym Gmina Sobieszewo, albo Gmina Stogi + Sobieszewo, albo Gmina Cedry + Sobieszewo, albo Pruszcz + Sobieszewo, nasz głos byłby lepiej słyszalny czy gorzej? Czasem mam wrażenie, że przeważa głos wielkopański nad lokalnym. Pamiętam, jak Elbląg płakał, że nie jest w województwie Pomorskim, tak jak Toruń utyskiwał na znienawidzoną Bydzię, a Łomża protestowała, że woli być mazowieckim zaściankiem niż Podlaskim zadupiem. Szczęśliwie dla tych miast stało się inaczej, bo lepiej być mocnym w słabej lidze niż miernotą w mocnej. Na tej samej zasadzie Radom nie chciał być w województwie razem z Kielcami. Efekty w tym przypadku okazały się bardzo złe, bo z perspektywy Warszawy, Radom jest mniej istotny niż Legionowo czy Piaseczno. Podobnie stałoby się z Toruniem i Elblągiem gdzie nikt rozsądny nie płacze, że chciałby razem z Gdańskiem tworzyć województwo. Podobnie Wyspa Sobieszewska z 3,5 tys. mieszkańców jest niczym wobec takich dzielnic jak Chełm. O Wyspie władze przypominają sobie jak trzeba zrobić geszeft, a tak na co dzień to często zapominają, że ma „toto” jakiś samorząd.
    Może warto odbudować sobie pozycję do gry na kilku stolikach?

    • Kamil:

      Po pierwsze Rada Dzielnicy nie ma żadnej osobowości prawnej a więc nie jest samorządem. To taka komórka doradcza Urzędu Miasta.

      Po drugie pan Skamaj to był bardzo kiepski człowiek do załatwiania spraw w imieniu mieszkańców, szczególnie jeśli chodzi o tak poważną kwestię jak odłączenie dzielnicy od miasta. Do takiej operacji trzeba się porządnie przygotować. Zacząć by trzeba było od przeprowadzenia lokalnego referendum i sprawdzenia jakie jest faktyczne poparcie w społeczności dla takiego pomysłu. Jeśli referendum uzyskałoby przyzwoitą frekwencję i znaczącą ilość głosów za takim pomysłem wówczas możnaby z tym rozpocząć ścieżkę urzędową. Inna sprawa to taka, czy jest to w ogóle możliwe. W tamtym momencie z tego co wiem nie było takiej szansy.

      Czy byłoby nam lepiej pod Pruszczem albo pod inną gminą? Nie wiem, to trudne pytanie, ale całkiem możliwe, że nie byłoby gorzej. Osobiście też uważam, że pomysły Gdańska są często oderwane od rzeczywistości takich „wiejskich” w swym charakterze obszarów. Gdańsk myśli i działa wielkimi projektami a tutaj potrzebna jest wielkość na miarę lokalną.

    • Tolin:

      Nie chcę tego Pana osądzać, bo go nie znam. Wiem, że nie zamieszkiwał dzielnicy. Część osób twierdziła, że zachowuje się niepoważnie. Cała sytuacja przypomina mi jednak fragment jednego z odcinków „Kariera Nikodema Dyzmy” gdzie hrabia Ponimirski oświeca całą resztę nt. faktycznych „zalet” Dyzmy, ale został totalnie zignorowany, bo to przecież wariat. Warto mieć na uwadze kto mówi, ale warto tez zastanowić się co mówi.
      https://www.youtube.com/watch?v=9nE9AosdwRA
      O ile się nie mylę, to zgodnie z polskim prawem, nawet jak 100% mieszkańców Wyspy zgłosiło by akces do secesji, to na to musiałaby się zgodzić prawdopodobnie połowa Gdańszczan, aby to miało jakikolwiek sens prawny. Głos decydujący, niezależnie od referendum i tak należy jednak do Rady Ministrów. Należy jednak przyznać, że Wyspa, w świetle kryteriów jakie musi spełniać taka jednostka (gmina), mogłaby stanowić nawet samodzielną gminę. Przy zdecydowanej postawie mieszkańców, nie wykluczone, że Rząd podjąłby decyzję nawet nie oglądając się na Gdańsk.
      Proszę mnie, źle nie zrozumieć, ale przy obecnej konfiguracji politycznej, można by wiele ugrać rozgrywając dobrze tę kartę. To się nazywa realpolitik.
      Raczej nie od referendum należałoby jednak zacząć ale od dogłębnej analizy zysków i strat. Nie straszenia i super zachwalania, ale od twardych liczb. To nie chodzi o to, by tą kartą zagrać, ale by mieć ją na ręce. Kto grał w brydża, wie o co chodzi.
      Co do tego, czy rada jest, czy nie jest samorządem, to oczywiście jest, choć nie jest to na pewno samorząd terytorialny (niestety). Jest to raczej samorząd funkcjonalny ze znamionami terytorialnego. Nawet jakiś mini budżet ma.

  • Tolin:

    Jakby ktoś chciał doczytać o prawnych aspektach nt. zmian granic terytorialnych gmin i nie boi się katować prawniczą terminologią to polecam
    http://br.wszia.edu.pl/zeszyty/pdfs/br30_03sobota.pdf