Mail do Nadleśnictwa w sprawie wycinki lasów i odpowiedź
From: Wyspasobieszewska <wyspasobieszewska@radadzielnicy.gdansk.pl>
Sent: Saturday, October 3, 2020 11:53 AM
To: gdansk@gdansk.lasy.gov.pl
Subject: FW: Wycinka lasu
Nadleśnictwo Gdańsk z siedzibą w Gdynia
ul. Morska 20081-006 Gdynia
Rada Dzielnicy Wyspa Sobieszewska przesyła poniższy mail mieszkańca Wyspy Sobieszewskiej zbulwersowanego prowadzoną wycinką drzew w lesie na Wyspie Sobieszewskiej.
Pragniemy zaznaczyć, że w ostatnich latach wyrąb drzew faktycznie jest wyjątkowo intensywny, co wzbudza poważne niezadowolenie miejscowej ludności, jak również licznej rzeszy turystów
z terenu Gdańska i okolic oraz gości z Polski.
Stwierdzamy z całą odpowiedzialnością, że przedstawiona w mailu opinia jest bardzo powszechna, a zawarte w nim sformułowania stosunkowo łagodne.
W związku z tym, że i my jako lokalni działacze społeczni i samorządowi jesteśmy zasypywani prośbami mieszkańców o interwencję proszę o ustosunkowanie się do poruszonej kwestii,
która tak naprawdę jest już problemem społecznym.
Władysław Sidorko
Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Wyspa Sobieszewska
From:
Sent: Friday, October 2, 2020 4:37 PM
To: Wyspasobieszewska <wyspasobieszewska@radadzielnicy.gdansk.pl>
Subject: FWD: Wycinka lasu
W dniu 2020-10-02 15:06:00 użytkownik …………………> napisał:
Dzień dobry,
Dziś idąc przez las od ulicy Turystycznej do wyjścia na plażę nr 14, mniej więcej w połowie drogi zastałem zastraszający widok.
Lasy Państwowe wycinają najpiękniejsze najstarsze sosny, zostaje pobojowisko. Ciężki sprzęt rozjeżdża drogi i niszczy runo leśne.
Z cudownego lasu zrobiły się jakieś koszmarne pozostałości.
Ja wiem że to jest las użytkowy i oni normalnie muszą pozyskiwać drewno ale czy nie można by w imieniu władz lokalnych zaapelować by oszczędzili chociaż
po 50m z każdej strony dość od Turystycznej/ Boguckiego do wyjść na plażę.
Mamy obszar Natura 2000, ten las jest jedną z większych atrakcji i walorów turystycznych. Piękne widoki wynagradzają dość długą (w naszym przypadku 900m) drogę na plażę.
Czy oni dla paru metrów sześciennych drewna muszą to niszczyć? Goście bardzo często piszą w opiniach ze droga wiedzie przez piękny las, dla ludzi to ma znaczenie.
Przy okazji wyjaśniło się po co wycięli i utwardzili taką szeroką drogę przez las. Wcale nie dla ochrony pożarowej, a dla wyrębu bo dzięki niej wjeżdża do lasu ciężki sprzęt i naczepy do wywozu drewna. Wyręb odbywa się tuż przy tej drodze nieco na południe od niej.
Bardzo proszę o interwencję, bo może jeszcze coś uda się uratować.
Z poważaniem
Odpowiedź Nadleśnictwa:
Bo był plan 10 letni i mogło być jeszcze 3 razy gorzej to się cieszcie! A to wszystko jak czytamy dla ZDROWIA lasu! Biedne drzewa tak 200 lat temu i jeszcze wcześniej chore sobie rosły bo nie znały lekarzy w zielonych mundurach. Biedne też drzewa w rezerwatach bo tam lecznicza piła im nie pomoże. Ach jaka radość! Proszę poinformować kiedy i gdzie odbędzie się spotkanie, może kilku zainteresowanych przyjdzie. Cieszę się, że jednak pomalutku więcej osób zauważa, tę dbałość o zdrowostan lasu. Turyści na pewno zachwyceni, i drogą, i wycinką. A certyfikat FSC – szkoda gadać! Proszę sobie postudiować, co oznaczają te certyfikaty! To jest tzw. greenwashing. Też warto zapoznać się z tym terminem. Aby dostać certyfikat FSC trzeba stowarzyszeniu FSC za to zapłacić, to jakaż to cudownie obiektywna organizacja? Pozostałe, wybrane zarzuty które nie trudno znaleźć w Internecie:
- Certyfikaty FSC są przyznawane monokulturowym uprawom drzew, które nie mają wiele wspólnego z naturalnymi drzewostanami.
- Certyfikaty są przyznawane wyrębom lasów pierwotnych.
- FSC nie zapobiega w żaden sposób niezrównoważonym czy nielegalnym wycinkom drzew – autoryzuje wyręby lasów, jeśli są spełnione pewne warunki.
- FSC namawia do konsumpcji (produktów z certyfikatem) zamiast działać na rzecz jej ograniczenia.
- Audyty jednostek certyfikujących nie biorą pod uwagę opinii niezależnych ekspertów, obserwatorów czy ekologów spoza organizacji FSC.
I jeszcze jedno, audytowany las powinien brać pod uwagę społeczne skutki wycinki lasów. Jakie społeczne skutki wycinki na Wyspie zostały wzięte pod uwagę?
Proszę nie wierzyć w każdy świstek, certyfikat, etc. To jest tylko znaczek, o który zabiega ktoś, aby sprzedać to, co sprzedaje za wyższą cenę. Zabiega o to las, tartak i wytwórnia mebli.
Widzę dorodne ponad stuletnie ścięte drzewa, a zielone ludziki mi przed nos certyfikat, plan urządzania lasu i solenne zapewnienie, że mogło być gorzej. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Droga chyba została sfinansowana przez Gdańsk, nie dziwne? Czy jak władza się zmieni, to czy lasy dogadają się z władzami miasta i w lesie pojawi linia ośrodków 300 m od morza? Droga już jest. Precedens z uzbrajaniem przez Miasto drogi idącej przez prywatne grunty już też był na Wyspie. Jakoś wydaje się to znajome.
Ja rozumiem leśników, im chodzi wyłącznie o drewno czyli kasę. Natomiast ten las jest na terenie turystycznym, walory krajobrazowe (piękne lasy) to jeden z największych atutów wyspy. To przekłada się na liczbę turystów i wpływy z tej części gospodarki.
Czy nikt z władz miasta nie jest w stanie powstrzymać pazernych leśników, żeby choć w miejscach, w których chodzą turyści na plaże, odpuścili sobie dobrostan drzew i przestali pozostawiać po sobie księżycowy krajobraz i rozorane leśne drogi. Piszą przewrotnie o bezpieczeństwie ludzi w lesie, tymczasem od lat na leśnych ścieżkach lasów wyspy są dziesiątki głębokich jam po nielegalnym wydobyciu bursztynu, w które już parę osób wpadło i się połamało. Nie śpieszą się z łopatą je zasypać, tak bardzo jak z piłą „dbać” od zdrowie drzew.
Wczoraj oglądałem film Davida Attenborough, który ubolewał nad monukulturami palm olejowych, że nie mają nic wspólnego z normalnym lasem, gdzie przyroda rządzi się swoimi prawami. I tak sobie myślę, że nasze lasy gospodarcze też nie powinny nazywać się lasami bo to eufemizm. To są plantacje, a leśnicy nie są leśnikami tylko plantatorami. Jak właściwie pewne rzeczy ponazywamy to obraz się rozjaśni. Generalnie aby plantacja zmieniła się w las potrzebne są pokolenia nieingerowania w las albo minimalnego ingerowania w las. Plantatorzy zainteresowani są tylko kubikami drewna. My chcemy chodzić po lesie, zbierać grzyby i nie oglądać takich smutnych obrazków. Myślę że jakaś zrównoważona forma gospodarowania też byłaby możliwa, ale to wymaga pracowania nad leśnikami-plantatorami i ich przełożonymi. Bo jak ktoś ustalił plan, to plan można chyba zmienić? Jak zmieni się plan to Pani Leśnicza, będzie realizowała nowy plan, zapewne równie skrupulatnie jak obecny.
Co się dziwić? Lasy Sobieszewskie nie mają żadnej formy ochrony. Ani to park krajobrazowy ani rezerwat. Leśnicy mogą ciąć ile wlezie, jak w każdym innym lesie w PL.
Niemcy na Wyspie Sylt ponad 50% powierzchni objęli rezerwatami.
Sobieszewska z jej wydmami, lasami i polderami mogła śmiało by być parkiem narodowym. To ostatni tak duży kawałek nadmorskiej przyrody w pobliżu aglomeracji Trójmiasta.
I co ? Zamiast ochrony tylko kubiki w oczach.
No właśnie. Wyspa Ekologiczna, tylko z nazwy. To jest bardzo niespójny obraz – taka lipa. Na metryczce ekologia, a jak powiesz sprawdzam, do szeroka droga przez las i kubiki drewna. Przecież nam nie chodzi o to, aby były rezerwaty, niech się włóczą ludzie po lesie, ale o to chodzi, by bezmyślnie nie ciąć. To jest tylko pasek lasu 400 m szeroki i 10 km długi. Czy nie może nadleśnictwo odpuścić sobie wycinki w tym miejscu? A jeśli nawet wycinka, to jak ma być ekologicznie, to jedno drzewko na 500 rocznie, tak jakby następowała naturalna wymiana, pilarz, konik, a nie leśne maszyny. Będzie drożej? No będzie, ale wyspiarze nie zarabiają na kubikach drewna, tylko jak tych kubików nie będzie w ogóle widać, że są pozyskiwane. Ponadto to są Lasy Państwowe, czyli – nasze. Nie rozumiem dlaczego nikt nie liczy się w Lasach Państwowych z naszą opinią? W końcu pracują na naszym i za nasze.
Czy leśników nie obowiązuje rozporządzenie wojewody z dnia 25 listopada 1994 w sprawie wyznaczenia chronionego krajobrazu Wyspy Sobieszewskiej, w którym jest napisane:
4. Prowadzący gospodarkę leśną i wykonawcy czynności techniczno
— leśnych w granicach parków muszą uwzględniać pozaprodukcyjne
funkcje lasów oraz zapewniać zachowanie ich walorów przyrodniczych
i krajobrazowych.
Tylko zgłoszenie do prokuratury zdoła ich powstrzymać.
Mamy kolejne rury refulacyjne przy wejściu na plażę przy Falowej. Dzisiaj dwa ciężkie buldożery przepychały kolejnymi kursami po plaży po trzy takie rury jednorazowo każdy od strony Górek do Falowej i tutaj je pozostawiły… kolejna refulacja po ostatnim sztormie ?