Archiwum

Głosowanie w Budżecie Obywatelskim 2021 trwa !!!

W dniach  16 – 30.11. 2021 trwa głosowanie na projekty Budżetu Obywatelskiego 2021

Poniżej przedstawiamy projekty dotyczące Wyspy Sobieszewskiej

Zachęcamy do głosowania

Projekt Ogólnomiejski - Kontynuacja ciągu spacerowo-rowerowy nad Martwą Wisłą
do połączenia z ul. Nadwiślańską

Projekty dzielnicowe - Koty i My

Rodzinna Gra Terenowa Wyspa Sobieszewska - zabawa z mapą.

Zagospodarowanie terenu rekreacji i sportu z placem zabaw, część II

ZIELONY BUDŻET OBYWATELSKI

- Zagospodarowanie przestrzeni publicznej przed domem kultury „WYSPA SKARBÓW” i biblioteką przy ul. Turystycznej 3

Zielona Wyspa Sobieszewska

Aby zagłosować wystarczy wejść na Budżet Obywatelski Gdańsk 2021


Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

17 Responses to “Głosowanie w Budżecie Obywatelskim 2021 trwa !!!”

  • Jacenty:

    Piękną robotę wykonał Urząd Morski w Gdyni. Mamy teraz kilometry siatki na plaży z kilkoma metrami na wejście. Od wejścia nr 6 mamy na przemian kilometr siatki i kilka metrów wejścia, kilometr siatki itd. Cała trawa sprzed siatki została przesadzona za siatkę, tak więc teraz jest jasne gdzie się wydma zaczyna. Wydma zaczyna się za siatką, a przed siatką wydmy nie ma. Nie ma też trawy, a teren plażowy jest ładnie wyrównany. Są tylko ślady ciągnika. Można robić zdjęcia i wysyłać w świat jakie mamy piękne uporządkowane plaże na Wyspie Ekologicznej, siatka po lewej plaża po środku, morze po prawej. A jak ktoś się odwróci na pięcie, to będzie na odwrót. Trochę nasuwa się skojarzenie z inną wyspą, uznawaną przez niektórych za najpiękniejszą – Kubą, ale tylko w jej niewielkim fragmencie, który zwie się Guantanamo. Na szczęście chytry dwa razy traci i tak pazernie UM zagarnął plażę, że zapewne pierwszy porządny sztorm zrobi pewne przetasowanie w zasiekach na co z niecierpliwością bardzo liczę. W głowę zachodzę jednak co takiego zaszło na naszej Wyspie ostatnimi laty, że trzeba takie płoty stawiać, czasem podwójne oraz wyrywać trawę z plaży i przesadzać ją za płot? Czy to jakaś wytyczna ekologiczna?

  • Jacenty:

    Czy na stronie radawyspy.pl można wy zmienić zabezpieczenie captcha, aby tyle spamu nie szło w komentarze?

  • Tolin:

    A co na to nasi Radni? Będzie jakaś uchwała? To koniec samorządności w dzielnicach?
    https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Rady-dzielnic-protestuja-przeciwko-planowanej-reformie-n150854.html

    • admin.:

      Wypowiadający się publicznie nt proponowanej reformy statutów rad dzielnic i tzw. konwentów międzydzielnicowych (druk 772) działają w imieniu i z upoważnienia rad dzielnic.

  • … zagłosowane :)

  • Jacenty:

    Dzisiaj przy wejściu nr 9 widziałem szczątki 3 kaczek (uhli). Koło 7 jeszcze jednej kaczki (inny gatunek) i przy wejściu 19 jeszcze szczątki co najmniej 3 uhli. Ponadto przy dziewiątce przesiadywał osłabiony perkoz. Nie wydawało się aby miał złamane skrzydło, albo jakąś inna kontuzję, ale nie latał i ledwie unosił się na nogach. Od sąsiadów dowiedziałem się, że przebywał tam od wczoraj. Zadzwoniłem najpierw na telefon Straży Miejskiej, gdzie odesłano mnie na gdański telefon kontaktowy. Zgłosiłem to, bo mam wrażenie, że uhle padły na brzegu, a potem dopiero zostały rozszarpane przez mewy. Może to oznaczać, że zostały czymś zainfekowane np. ptasią grypą. Nie wiem jak sytuacja wyglądała przy innych wejściach. Ale proszę nie zbliżać się do ptaków, jak wydają się chore, a nie mają oznak okaleczenia. Szczególnie do takich jak perkoz. Ponieważ, primo mogą być nosicielami chorób, secundo nieumiejętna próba schwytania ptaka może skończyć się nie tylko źle dla ptaka, ale okaleczeniem „pomagającego” jak wymierzy swoim długim dziobem cios w oko. Nie mam też informacji, czy służby gdańskie coś zrobiły w tej kwestii, czy zadziałały.

    • Rychu:

      Byłem dzisiaj 29.11 (niedz) na spacerze od wejścia 7 do 10. Plaża wyjątkowo czysta ale w dwóch miejscach wystawały resztki piór jakiegoś ptaka mocno przysypane piaskiem.

    • Jacenty:

      Dzisiaj tez poszedłem sprawdzić. Nie ma śladów, ani po perkozie, ani po uhlach, przy 9. Wygląda jakby ktoś jednak zareagował. Morze osłabło, więc nie ma szans, aby truchła same zniknęły.

  • Ad vocem wycinki drzew na Wyspie: http://radawyspy.pl/index.php/2020/10/14/mail-do-nadlesnictwa-w-sprawie-wycinki-lasow-i-odpowiedz/

    Tak poradzili sobie mieszkancy Kartuz z wycinką lasu – wypisz, wymaluj Wyspa Sobieszewska – z tą różnicą, że aktywność lokalnej społeczności tam istnieje. Podobnie jak u nas Leśnicy pisali różne bzdety w tym o planie gospodarczym… ale się wycofali…

    https://kartuzy.info/artykul/las-w-gaju-swietopelka/1106599

  • Ad vocem wycinki drzew na Wyspie – wątek na tym Forum już zamknięty – patrz link następny post

    Tak poradzili sobie mieszkańcy Kartuz z wycinką lasu – wypisz, wymaluj Wyspa Sobieszewska – z tą różnicą, że aktywność lokalnej społeczności tam istnieje. Podobnie jak u nas Leśnicy pisali różne bzdety w tym o planie gospodarczym… ale się wycofali… pomogła im Rada Miasta – Kartuzy nie mają Rad dzielnic…

    https://kartuzy.info/artykul/las-w-gaju-swietopelka/1106599

    • Jacenty:

      Czy to spotkanie z Panią Leśniczy odbyło się już? Co raz w lesie słychać pilarzy. Proponuję, aby zatrzymać się na skrzyżowaniu leśnej drogi, niby „ppoż” i posłuchać co ludzie mówią. Czasem tam przystaję koło wyjścia nr 9, nawet na 20-30 min. bo rozglądam się za mysikrólikami lub pełzaczami i jednym uchem słucham. „Czy to normalna droga?”, „Co się tutaj stało?”, „Będą pewnie coś budować?”, „Nie to dla ciężkiego sprzętu do wycinki lasu”, „Wycinki lasu? Przecież tu są rezerwaty!”. To urywki tych cenzuralnych. Prawie nikt nie przechodzi obojętny, poza stałymi bywalcami, ale i oni nieraz skomentują. Niektórzy rozglądają się w lewo i w prawo, czy coś nie wyjedzie. Łapią dzieci za ręce. Polecam przejść się leśnikom po cywilu i nawet nie zadając pytań poobserwować ludzi – co wyście narobili! Wywaliliście drogę dwukierunkową dla ciężkiego sprzętu, jakby najbliższej w promieniu 10 km nie było, a nie 500 m. Jak się brzeg morza odsunie dalej to następną drogę wywalicie za kolejne 500 m? Czy trzeba było robić drogę po makisimum, a nie po minimum tzn. 3m szerokości z mijankami co 300 m, 6 metrów prześwitu do 4 m wysokości i utwardzenie tam gdzie potrzeba, zamiast 6 m jezdni od 12-20 m prześwitu do samego nieba i wyrąb ile się da? Czy nie lepiej było zrobić ją tam gdzie planowana była ścieżka rowerowa, nad dawnym kolektorze ściekowym? To tego jednak trzeba by zrobić konsultacje społeczne, a po co? Lepiej kupić sobie certyfikat, że jest się „eko” i niby uwzględnia się uwarunkowania społeczne, a potem chwalić jak Pan Nadleśniczy. Wstyd, wstyd.

    • … a tym czasem … brak kontroli sądowej oraz kontroli społecznej nad planami urządzenia lasu – taki artykuł został popełniony w dniu dzisiejszym w prasie…

      … tekst długi ale zapewniam ciekawy bo dotyczy w całości nas, Wyspiarzy chociażby z uwagi na brak reakcji na nasze wrzutki w przeciagu ostatnich kilku lat…

      Komisja Europejska skierowała w czwartek (3 grudnia) do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Polsce w związku z niewłaściwą ochroną lasów. Komisja zarzuca państwu polskiemu: ochrona gatunkowa w polskich lasach nie spełnia wymagań stawianych przez prawo europejskie.

      Komisja Europejska zarzuca Polsce niewystarczające działania w zakresie ochrony leśnych siedlisk i gatunków roślin i zwierząt oraz niedopełnienie obowiązków wynikających z unijnych dyrektyw: siedliskowej i ptasiej. Ponadto w ocenie Komisji Polska nie zapewnia społeczeństwu realnego wpływu na sposób gospodarowania lasami – zgodnie z opinią KE, osoby mieszkające w Polsce nie mają zagwarantowanego odpowiedniego dostępu do wymiaru sprawiedliwości, który pozwalałby im chronić te lasy.

      Poziom wycinek wzrósł dwukrotnie
      Marta Grundland z Greenpeace Polska komentuje decyzję KE: – Greenpeace, organizacje zrzeszone w koalicji Kocham Puszczę i inne podmioty od lat zwracają uwagę na problemy podniesione dzisiaj przez Komisję. Czas zatrzymać destrukcję polskich lasów, w sposób, jaki od lat robią to leśni baronowie, bez oglądania się na kryzys ekologiczny i klimatyczny. W 2016 roku polskie władze zwolniły gospodarkę leśną z konieczności respektowania zasad ochrony określonych w unijnych dyrektywach ptasiej i siedliskowej. Zdaniem Komisji w oczywisty sposób zaburza to reżimy ochronne konieczne do odpowiedniej ochrony różnorodności biologicznej w krajach członkowskich Unii Europejskiej.

      – Gospodarka leśna i przychody koncernu Lasy Państwowe nie mogą być ważniejsze od zdecydowanie istotniejszych korzyści, jakie odpowiednia ochrona lasów stwarza dla ludzi, przyrody i klimatu – podkreśla w tym kontekście Marta Grundland. Twierdzenie Komisji Europejskiej, że polskie prawo nie zapewnia obywatelkom i obywatelom możliwości domagania się przed sądem odpowiedniej ochrony lasów, wynika – w jej ocenie – z faktu, że zgodnie z obecnymi przepisami społeczeństwo nie może skarżyć do sądów podpisanych planów urządzenia lasu, czyli 10-letnich planów wycinek przygotowywanych przez leśników i zatwierdzanych przez ministra środowiska.

      Zaznacza: – W ciągu dwudziestu lat poziom wycinek w polskich lasach wzrósł dwukrotnie. Systematycznie wycinane są najstarsze i najcenniejsze drzewostany – np. w Bieszczadach, a wcześniej w Puszczy Białowieskiej. Kierownictwo koncernu Lasy Państwowe oraz kolejni ministrowie środowiska odmawiali osobom mieszkającym w Polsce prawa do domagania się przed sądami odpowiedniej ochrony najcenniejszych polskich lasów. Ta sytuacja musi się zmienić. Nie ma zgody na pogłębianie kryzysu ekologicznego i klimatycznego dla doraźnych korzyści. Czas na zmianę zasad ochrony polskich lasów i umożliwienie społeczeństwu obrony naszego wspólnego dobra.

      Bez kontroli Polek i Polaków oraz brak kontroli sądowej nad planami urządzenia lasu

      Z kolei Agata Szafraniuk z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi odnosi się do decyzji KE:

      – Jedna czwarta naszego kraju jest zarządzana bez żadnej kontroli ze strony Polek i Polaków, w oparciu o tak zwane akty kierownictwa wewnętrznego. Mowa oczywiście o Lasach Państwowych i planach urządzenia lasu, których nie da się zaskarżyć, nawet jeśli naruszają prawo. Sprawy dotyczące polskich lasów powinny być rozstrzygane u nas w kraju, przez polskie sądy. Niestety, pomimo że problem nie jest nowy, wciąż jesteśmy zmuszeni kierować sprawy przed Komisję Europejską. Dlatego cieszymy się, że dzięki interwencji Komisji być może w końcu dojdzie do zmiany polskiej ustawy o lasach, tak abyśmy mogli rozstrzygać nasze sprawy w Polsce.

      Podkreśla: – Problem braku kontroli sądowej nad planami urządzenia lasu jest bardzo dobrze znany polskiemu rządowi. Już w 2016 r., gdy doszło do zwiększenia wycinki w sprawie Puszczy Białowieskiej, wskazywaliśmy, że nie mamy możliwości kontroli tego, co się dzieje w puszczy. Razem z rzecznikiem praw obywatelskich poszliśmy wówczas do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale sąd jedynie potwierdził to, co wiedzieliśmy wcześniej – polski sąd nie ma możliwości skontrolowania planów urządzenia lasu. Skierowaliśmy wówczas skargę do Komitetu z Aarhus, czyli międzynarodowego organu, który zajmuje się m.in. kwestiami dostępu obywateli do wymiaru sprawiedliwości w sprawach środowiskowych. Sprawa planów urządzenia lasów toczy się tam do dzisiaj. Z braku innych możliwości złożyliśmy również skargę do Komisji Europejskiej, która rozpoczęła postępowanie w lipcu 2018 r. Oznacza to, że rząd polski miał ponad dwa lata na zajęcie się tą sprawą.

      Po corocznych raportach

      Z kolei Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska nie kryje:

      – Bardzo się cieszymy z faktu, że kwestia ochrony gatunkowej w polskich lasach trafiła w końcu do Trybunału. Ochrona gatunków związanych ze starymi lasami i martwymi drzewami była dotychczas w dużej mierze fikcyjna. Skala niszczenia siedlisk takich gatunków w ostatnich latach była ogromna. Corocznie raportowaliśmy Komisji po kilkanaście, kilkadziesiąt przypadków niszczenia siedlisk gatunków z poszczególnych kompleksów leśnych, przy czym mamy świadomość tego, że ujawniane przez nas przypadki stanowiły wierzchołek góry lodowej. Jesteśmy szesnaście lat w UE, pomimo tego wiele leśnych obszarów Natura 2000 nie ma jeszcze zatwierdzonych planów ochrony czy planów zadań ochronnych. Bardzo często leśnicy nie wiedzą nawet, jakie gatunki mają w swoich nadleśnictwach, a kiedy są informowani o obecności tych gatunków, to i tak nie wdrażają wymaganej przepisami ochrony. Brak należytej ochrony w lasach skutkuje tym, że zasięgi występowania tak pięknych i zagrożonych gatunków jak nadobnica alpejska stale się kurczą. Przykre jest, że niewłaściwie prowadzona gospodarka leśna doprowadziła do konfliktu pomiędzy Polską a UE. Mamy nadzieję, że Lasy Państwowe zaczną w końcu wdrażać wymaganą prawem ochronę gatunków związanych z lasami.

    • … brak kontroli nad wycinką starodrzewu fatalnie wygląda na tle ZIELONEGO BUDŻETU OBYWATELSKIEGO’2020 – gdzie proponuje się sadzenie krzaczków ;)

      • Jacenty:

        Prawda, prawda, dziękuję za ciekawe informacje, ale jak się w to wkręca wielka polityka, to już „po ptokach”. W polskich lasach nie dzieje się gorzej niż w niemieckich i o niebo lepiej niż np. w „cywilizowanych” kanadyjskich. Zaraz będą wyciągane przykłady niemieckie i to będzie podstawą do bronienia naszego „porządku”. Wgląd w plany w sumie jest, ale kontroli i wpływu społecznego już nie ma za grosz poza – presją polityczną. Prawda jest jednak taka, że przede wszystkim musimy się tego zacząć domagać i zaglądać w te plany. Oddolna inicjatywa jest lepsza niż odgórna i zagraniczna – nikt nas nie powinien wyręczać. Powinna być uwzględniana funkcja kulturowa i społeczna lasów. Nie może być tak, że LP informują o budowie drogi przez las enigmatycznie na swojej jakiejś stronie bez np. choćby wzmianki do samorządu. To co jest barierą społeczną to utrwalony mit leśnika-przyrodnika. Są i tacy, ale w większości bliżej im do zwykle do rolnika (o produkcji intensywnej) niż przyrodnika. Widać te pouczenia w pismach: pielęgnacja lasu, dbanie o zdrowie drzewostanu, cięcia pielęgnacyjne. Prawdziwie zdrowy las to las, gdzie leśników nie ma. Nawet ten zżarty przez korniki las w okolicach Białowieży, niewiele ma wspólnego z prawdziwym lasem – to efekt błędów leśników i ich „troski o las”. Jakby pozwolić mu zgnić, to kiedyś w tym miejscu wyrośnie prawdziwy las, ale to nastąpi za 300-500 lat. Wtedy wszystko się stopniowo uporządkuje. Czy zawód leśnika to przeżytek? Absolutnie nie! Powinniśmy korzystać z lasów, z drewna, ale robić to w sposób zgoła odmienny, przypominający naturalną wymianę drzewostanu. Takie drewno będzie droższe, ale czy dużo, zależy jak liczyć. Temat rzeka. Polecam przywoływane tutaj lektury Petera Wohlebena – eks leśnika. Otwierają się oczy!
        Jakby zacytować klasyków, społeczność Wyspy Sobieszewskiej powinna odzyskać kontrolę nad lasem, dla dobra swojego i dobra lasu.

  • Arnie:

    Lasów na wyspie jest sporo, mogą drewno pozyskiwać. Ale niech chociaż przy dojściach do plaży, trochę ładnego starszego lasu zostawią. A oni nie, tną wszystko. Wrażenia turystów mają gdzieś. Dla tych paru kubików są gotowi oszpecić wyspę. Ręce opadają.