Archiwum

Sytuacja budowy zespołu apartamentowo-hotelowego na terenach byłej Jednostki wojskowej

W dniu 14.01.2022r.  Samorządowe Kolegium Odwoławcze orzekło uchylić decyzję PMG z dnia 24 lutego 2021r w sprawie środowiskowych uwarunkowań przedsięwzięcia pn. „Budowa zespołu apartamentowo-hotelowego na dz. 169/6 i 169/7 obr 0139 w Gdańsku z towarzyszącymi usługami i infrastrukturą” w całości i odmówić ustalenia środowiskowych uwarunkowań przedsięwzięcia.

Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach jest niezbędna przy inwestycjach mogących mieć  wpływ na środowisko lub zdrowie ludzi.

Wskazuje w jaki sposób powinno  być wykonane przedsięwzięcie, aby jak najmniej pogorszyć stan środowiska. Jest wydawana po przeprowadzaniu przez urząd oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i konieczna, jeśli inwestycja kwalifikuje się do przedsięwzięć, które mogą znacząco oddziaływać na środowisko.

Treść decyzji w załączeniu

Decyzja SKO 14.01.2022

Zdjęcie: Prezentacja inwestorska Dekopl str. 19 ‘Projekty w przygotowaniu”

Wydrukuj, zapisz, podziel się z innymi:

8 Responses to “Sytuacja budowy zespołu apartamentowo-hotelowego na terenach byłej Jednostki wojskowej”

  • Rychu:

    Procedowanie przygotowawcze na papierach budowy zespołu hotelarsko-apartamentowego w systemie condohotelarskim trwa od 2017 toku tj. 5 lat.

    Aż tu nagle jeden , jedyny człowiek z Wyspy którego protesty zignorowano wielokrotnie w ciągu 5ciu lat zatrzymał jednym odwołaniem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od Decyzji Pani Dulkiewicz zezwalającej na budowę ww ośrodka hotelarskiego dla 1900 do 2300 osób i setek samochodów – z podziemnym parkingiem pod całym kompleksem na poziomie depresyjnym.

    Coprawda odwołujący się do Kolegium mieszkaniec Wyspy po jakimś czasie wycofał swoje odwołanie. Ale Kolegium nie dało wiary temu cofnięciu odwołania ponieważ ów mieszkaniec w sposób celny trafił w rażące naruszenie prawa podczas wydawania Decyzji przez magistrat !!!

    Wskazał w ten sposób obszar niezgodny z prawem a Kolegium obligatoryjnie musiało się temu przyjrzeć. Swoją drogą wyobrażam sobie jakie naciski wywierane były na odwołującego się że pomimo zagrożenia jego interesów przez inwestycję – odwołanie wycofał…a może się mylę…

    Jakie to naruszenie powaliło na kolana nasz magistrat ?

    Nie uwierzycie… Przez 5 lat procedowano
    na papierach !!! budowę z naruszeniem MPZP czyli Miejscowego Planu Zagospodarowania
    Przestrzennego z 2009 roku. Trudno uwierzyć w takie przeoczenie.MPZP ten zezwala na budowę obiektów usługowych zintegrowanych z mieszkalnictwem . P. Dulkiewicz pozwoliła na budowę usług – tylko usług bo hotelarstwo i condohotelartwo to usługi. MPZP to świętość – pozwolenie na budowę musi być zgodne z tym planem – to wymóg fundamentalny. W trakcie kolejnych uzupełnień dokumentacji Inwestor próbował wprowadzać pojęcie mieszkalnictwo ale w końcu i magistrat i Inwestor wpadli w pułapkę MPZP.

    Przy okazji Kolegium przyjrzało się tematowi budowy na terenie chronionym przyrodniczo i to jest drugi gwóźdź do trumny dla tej inwestycji. Magistrat w swoich dokumentach co prawda przyznaje że to obszar chronoony z różnych względów – ptaki, w tym orlik biały, żaby, jeże, rośliny, gniazdowania, możliwość rozbijania się ptaków o obszerne lustrzane oszklenie hoteli (cytuję za Kolegium) oraz że budowa ma wpływ na środowisko ale Decyzję wydaje pozytywną.

    Co ciekawe, zauważa że w okolicy bytuje orlik i magistrat w Decyzni nakazuje… uwaga… postawić od strony zachodniej hoteli ogrodzenie które miejscami ma być obniżone ;) aby chronić tego orlika – to już nie szycie to dzierganie…

    Pani Prezydent Dulkiewicz została wprowadzona na minę przez swój magistrat. A magistrat wystraszony widocznie badaniami przez CBA tematu zmiany MPZP w Jelitkowie kilka lat temu pod budowę apartamentowców blisko plaży tak jak u nas – zaniechał czasochłonnej i śliskiej zmiany MPZP. Bo to nie Inwestor tak jak tutaj musiałby przedstawić kosztowny i czasochłonny Raport oddziaływania na środowisko a magistrat. A jak tu uzasadnić pozwolenie na takie wykopy w terenie wydmowym i w centrum ostoi ptaków i innej nielatającej zwierzyny. Jak pozwolić na lejne wycinki – jak uzasadnić fakt, że liczba ludności nagle podwoi się na Wyspie. A infrastruktura logistyczna juz nie.

    Co dalej ? Odwołanie od Orzeczenia Kolegium do NSA niczego nie zmieni bo Kolegium to jest instancja ostateczna.

    Deweloper Dekpol z Pinczyna utopił kasę w zakup gruntu i być może będzie czekał na zmianę MPZP a może zreflektuje się i zaprojektuje mieszkalnictwo z usługami bez kilkumetrowych wykopów poniżej poziomu morza. Ale co z terenem chronionym ?

    Najgorsze jest to, że ten bałagan w tym rejonie inwestycji pozostanie z nami na kolejne lata. Kto tam nie był niech się tam uda. To ul. Sobieszewska i dalej droga przez las prowadząca do Messiny czyli półwyspu Messińskiego – pamiątka po zatonięciu w tym miejscu okrętu Messina bodajże bandery hiszpańskiej…

    Opisałem temat w skrócie bo nie wszyscy będą mieli chęci na przekopanie się przez załączone Orzeczenie Kolegium Odwoławczego.

    Do @Jacenty P.Jacek – w Orzeczeniu jest świetny art. 80 ustawy przywoływany kilkakrotnie który mówi, że obywatel ma prawo mieć wpływ na otaczające środowisko naturalne.

    • Jacenty:

      Panie Rychu,
      bardzo dziękuję ze streszczenie (super podsumowanie), bo to na prawdę długi tekst i nie byłem pewien, czy dobrze wychwyciłem chronologie zdarzeń. Tam jest też ciekawy fragment, że Rada Dzielnicy, która zgłosiła sprzeciw, nie ma interesu prawnego, dlatego to odwołanie zostało odrzucone.
      No i wnioski:
      - nie chcę się znęcać nad działaniem władz miasta w kontekście deweloperskim, bo to już jest klasyk, to nie wyjątek potwierdzający regułę, ale pewnik w regule,
      - Rada zadziałała w tym momencie, ale jej umocowania są słabe. Prawdopodobnie jednak, jej dodatkowe stanowisko wzmocniło, odwołanie mieszkańca,
      - jeżeli kontrola społeczna i możliwości prawne są wykorzystywane na każdym etapie, to szansa na ukręcenie takich koszmarków są ogromne. Rada może takie elementy wychwytywać, wspierać i podpowiadać mieszkańcom jak można działać. W końcu członkowie tejże Rady również są mieszkańcami i jako mieszkańcy już często taki interes prawny mogą mieć. Proszę zwrócić jak cenne byłoby wsparcie prawne, gdyby choć część funduszy na nie przeznaczyć z budżetów,
      - wszystko działo się w zaciszu, nikt tej sprawy nie wyciągał na wierzch, a śmierdzi na kilometr, jak inaczej byłoby, gdyby proces odbywał się w świetle jupiterów,
      - nadzieja umiera ostatnia, warto walczyć do końca,
      - proszę sobie wyobrazić, jak by taka punktowa inwestycja „mieszkaniowa” zmieniła obraz Wyspy. Z roku na rok przybywa nam połowę mieszkańców. Z 3,5 robi się np. 5,3 tys. i setki samochodów czekających na włączenie się do ruchu na rondzie sobieszewskim od strony Górek? Na prawdę jest o co walczyć.

  • Pipefighter:

    Dla mnie to jest chore. Deweloper kupując grunt powinien mieć 100% jasność co na nim można postawić. Okazuje się że przez 5 lat można pracować z wieloma instytucjami nad pozwoleniem na budowę a na końcu się dowiedzieć że cała ta robota była bez sensu.
    Przepisy są tak mgliste (pewnie specjalnie), że to co można postawić często bywa efektem wpływów, lobbowania czy też dobrej woli SKO, czy sądu. To do nich należy interpretacja MPZP, a tak nie powinno być. Na logikę Dekpol powinien wystąpić teraz do miasta o odszkodowanie za poniesione koszty. Przez lata był wprowadzany w błąd. Ta sprawa ma też drugie dno. Pokazuje, że robienie MPZP nie chroni Wyspy przed takimi projektami, wszczyscy mamy świadomość, że Wyspa jest dość spcyficznym miejscem pod każdym względem i raczej nie ma miejca na niej na wielkie inwestycje i generalnie kwestia zwiększania ilości miejsc noclegowych powinna być w jakiś sposób kontrolowana, być może nawet limitowana. Nie ma żadnego planu jaka ma być wyspa za 10 czy 20 lat, co wolno tu stawiać, a co nie. Presja urbanistyczna na tereny nadmorskie jest gigantyczna w całym kraju. To jest zrozumiałe, ale może ten przyrodniczo wyjątkowy kawałek wybrzeża warto ochronić. Tymczasem MPZP dopuszczał na tej działce całkiem solidną zabudowę, na czym deweloper opierał swoje plany.

    • Jacenty:

      Wydaje się, że miał. U33 teren usługowy od 2009 r. Wcześniej był tam ośrodek wypoczynkowy. Myślę, że każdy z mieszkańców, nie śledzących sprawy, pewnie 99% z nas, wyobrażał sobie, że w miejscu dawnej Almy2 powstanie luksusowy odpowiednik hotelu Orle. Jeżeli w tym kierunku poszłaby inwestycja, to chyba nikt nie miałby z nią problemu, zwłaszcza jakby zostało zagwarantowane swobodne przejście nad morze. Po co jednak ładować w pieniądze w niepewną inwestycje, hotelarsko-wypoczynkową, która będzie zwracała się przez 10 lat, jak można zabudować to mieszkaniówką i wyciągnąć szybko ogromną kasę. Na Wieńcu „mikro-apartamety” poszły po 10 000 za m2. więc w tym miejscu 20 000 to nie byłoby za dużo. Przebitka 5:1 na inwestycji? No ale na przeszkodzie stał właśnie plan zagospodarowania, przyroda i jakiś mieszkaniec.
      Nie wiem, czy dobrze to ogarniam, bardziej mnie interesuje dobrze rozumiana przyroda i nie znam się dobrze na tych meandrach. Pan Rychu lepiej przestudiował ten dokument, ale to mi się jakoś w ten sposób składa. Nie wiem o co miałby inwestor skarżyć i kogo? Chyba magistrat, że nie dopilotował sprawy do końca albo, że nie zmienił po zakupie działki, planu zagospodarowania przestrzennego tak, aby możliwe było zbudowanie apartamentowców. To co mnie podbudowało, w całej tej sprawie to fakt, że gdzieś znaleźli się ludzie, którzy zobaczyli to bezprawie i mieli odwagę powiedzieć veto. Odwaga nie jest tu zbyt wielkim słowem. Jak widać jakiś sprawiedliwy obywatel Wyspy, stojący na przeszkodzie Dekpolowi wycofał się i jego tajemnicą będzie dlaczego. Myślę, że jakby za nim stanęło murem setki mieszkańców, to mogły sprawy inaczej wyglądać.

      Poniżej wycinki z MPZP dla tego terenu:

      U33 – teren zabudowy usługowej– usługi: gastronomii, handlu o powierzchni sprzedaży do 400m2, kultury, sportu i rekreacji, obsługi ruchu turystycznego; dopuszcza się: mieszkania integralnie związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, budynki zamieszkania zbiorowego, parkingi terenowe, parkingi i garaże w obiektach usługowych

      ZASADY KSZTAŁTOWANIAZABUDOWY I ZAGOSPODAROWANIA TERENU
      1)linie zabudowy – maksymalne nieprzekraczalne zgodnie z przepisami budowlanymi,
      2)wielkość powierzchni zabudowy w stosunku do powierzchni działki: minimalna – nie ustala się, maksymalna – 20%,
      3)minimalny procent powierzchni biologicznie czynnej – 50% powierzchni działki,
      4)intensywność zabudowy: minimalna – nie ustala się, maksymalna – 0,8,
      5)wysokość zabudowy: minimalna – nie ustala się, maksymalna – 15m,
      6)formy zabudowy – dowolne,
      7)kształt dachu – dowolny.

      Uwaga ode mnie: termin „zamieszkania zbiorowego” to nie to samo, co zabudowa wielorodzinna. To odpowiednik właśnie hotelu pracowniczego, akademika, bursy, motelu, czyli czegoś gdzie nie można wyodrębnić własności lokalu, czegoś zupełnie przeciwnego co chciał zrobić Dekpol.

      Tak jak napisałem, nie jestem jednak fachowcem w tej dziedzinie. Może Pan Rychu albo ktoś z Rady się wypowie, gdzie jest istota „problemu” i bólu inwestora oraz mieszkańców.

    • Ja zawsze optowałem i optuję za tym aby inwestycje na Wyspie powstawały. To jest rozwój bo kasa przypływa a wraz z nią turyści i nowi mieszkańcy też z kasą. A jak jest nowa kasa i chęć jej wydawania to powstają kolejne inwestycje – infrastruktura logistyczna, rozrywkowa itp .

      Ale to musi być robione z głową… stopniowo a nie wannowe fundamenty w głębokiej depresji na poziomie kilku metrów poniżej poziomu morza w tym odciągnięcie wody gruntowej i PPW z wykopu i pewnie dalej do Zatoki. Przecież okoliczne domostwa mają studnie. Wystarczy wbić przysłowiową łopatę na 1-2 m i już jest woda. Do takiego wykopu spłynie okoliczna woda – nie mówiąc już o wymieszaniu wody gruntowej/skażonej z PPW.

      Można to sprawdzić na geopprtalu – po kliknięciu w mój avatar Rychu powyżej. Gdańsk a w tym Wyspa są wyjątkowo przebadane jeśli chodzi o PPW czyli Pierwszy Poziom Wodonośny.

      Generalnie szkoda, że ta inwestycja się opóźni – mam nadzieję że tylko opóźni a nie będzie zaniechana
      ..

  • Hotele w Górkach vs bieliki i… płot dla ich ochrony…

    O naszym bielikach na Wyspie piszą w mediach ;)

    Kliknij w mój avatar Rychu powyżej…

    • Jacenty:

      Czasem robi się w zimie takie zbiegowisko bielików u ujścia.
      Kiedyś zaobserwowałem i nagrałem bardzo ciekawe zachowania społeczne tych ptaków, w tym godowe. Bardzo interesująco wygląda jak samiec „tańczy” z samicą. Lecą na przeciw siebie i w ostatniej chwili jeden z osobników obraca się „na plecy”. Łapią się szponami i w niekontrolowany sposób wirują w dół. Następnie nad wodą rozdzielają się i odlatują w różne strony. Potem powtórka takich akrobatycznych popisów. Inne spokrewnione gatunki przekazują sobie złowioną rybę w takim tańcu.
      Kolejnym ciekawym zachowaniem społecznym jakie zaobserwowałem, jest zespołowe polowanie na ryby z fokami. Foka ładuje się do wody, a bielik startuje z wysepki wtedy. Foka nagania rybę od spodu, a bielik próbuje ją capnąć od góry. Kto pierwszy ten lepszy. Ewidentnie widać było, że bielik zawisa nad polującą foką i próbuje wybrać rybę szponami. Prawidłowo mogłem zinterpretować to dopiero po przyjściu do domu i przejrzeniu filmików. W każdym razie to bardzo ciekawe ptaki do obserwacji.

      • Rychu:

        … te tzw „loty zespolone” ptaków służą również zapładnianiu samicy. W czasie lotów godowych samiec i samica stykają się kloakami i dochodzi do zapłodnienia. To nie dotyczy tylko bielików ;)