Trudny temat. Mieszkańcy Wyspy muszą zadecydować czy chcą, być drugą Karwią gdzie przez 30 lat każdy budował co chciał, gdzie chciał i jak chciał. I dzięki temu teraz w lecie trzepią kasę na tysiącach turystów, na pokojach, budach z żarciem i chińskim chłamem. Czy może miejscem jak niemiecka wyspa Sylt, gdzie słupka w ziemię nie można wbić bez konserwatora, a w zasadzie każdy element budynku czy małej architektury musi być zgodny z wytycznymi dla danego obszaru. W zasadzie bez możliwości odstępstw. Nie masz kasy na taką inwestycje, to po prostu nie budujesz. Sylt jest najbardziej ekskluzywnym i najdrożym miejscem na niemieckim wybrzeżu, odwiedzanym przez zamożnych Niemców przez cały rok.
Świetny przykład! Sam nie raz o tym zakątku myślałem i jestem za takim Sylt, obwarowanym ograniczeniami, ale z drugiej strony ekskluzywnym, drogim. Ze strony rady przebija jednak niedasizm.
Miasto nie jest tym zainteresowane, bo uderza w pato-deweloperkę, jednak tu lokalnie powinniśmy postawić na jakość a nie na ilość. Mieszkamy w miejscu które może być wspaniałe, jedyne, zaplanowane co do celu i funkcji. To niesie za sobą mnóstwo konsekwencji. Rezygnacja z gospodarki leśnej, ograniczanie ruchu kołowego na wyspę, przygotowanie zbiorczych parkingów i transportu publicznego, normy ekologiczne, doprecyzowanie planów zagospodarowania przestrzennego etc. Przykre jest, że Konserwator Zabytków o tym myśli a lokalne władze nie. Podobnie w przypadku „alei topolowej” konserwator musiał zadbać o coś i dostrzec wartość, tam gdzie niewiele osób lokalnie doceniało. Ten badziew chiński, o którym piszesz widać również na mierzei. U nas może być inaczej. Jestem za tym, aby konserwator nie tyle zmienił swoje plany do Sobieszewa, co rozszerzył swoje plany na całą Wyspę. W latach 90 wydawało się, że „rynek” sam ureguluje co, gdzie powinno być budowane i miejscowości zaczęły przypominać coraz bardziej slumsy. Tak było od zawsze, że przestrzeń trzeba zaplanować, co do funkcji, celu łącznie z takimi detalami jak reklamy, pokrycie dachowe, skosy, czy kolorystyka domów, by nowe budynki, remontowane i rozbudowywane już takie wymogi spełniały. Martwią mnie te blokowiska powstające wzdłuż Boguckiego i Turystycznej, a Rady nie? Jest dobrze? W „jednostce wojskowej” też miało powstać ogromne blokowisko, ale jak widać Rada już wywiesiła białą flagę i nie potrafi dostrzec ręki jaką do niej wyciąga konserwator. Coś mi się wydaje, że dni tego Pana są policzone… jest jak cierń nie powiem gdzie dla coraz większej grupy osób. Szkoda, ogromna szkoda.
Niech przykładem będzie miejscowość Rantum. Wszystkie nowe domy muszą mieć tradycyjną formę, parter z poddaszem z wykuszami w dachu. Ściany to wyłącznie czerwona cegła albo biały tynk. Pokrycie dachu wyłącznie trzcinowe. Ogrodzenia posesji max. ok 90cm wysokości murowane z okrągłego kamienia polnego. Obecnie zabudowane tereny są bardziej wiejskie i historycznie wyglądające niż te zabudowywane w latach 60tych i 70tych, kiedy nie było takich wymogów. Polecam wpisać w google „Rantum” albo zerknąć na streetview i zobaczyć jak tam pięknie jest.
Mam pytania do Przewodniczącego naszej Rady dzielnicy p. Petryczki jako lidera 3ch projektów budowy placu rekreacyjnego przy promie w Świbnie:
1. Czy może wie dlaczego zniknęły dwa komplety stołów i ław z dumnie „jeszcze” stojących dwóch wiat odpoczynkowych – zaraz po dwukrotnie zorganizowanych otwarciach inwestycji – ostatnie w ub. tygodniu ?
2. Kto ma zabudżetowane opróżnianie śmietników na tym placu – pytam, ponieważ roznoszone przez wiatr śmieci z przepełnionych koszy walają się w naszych ogrodach ?
Według przekazanej informacji p. Jerzego Petryczko:
1. Ławki – stoliki zostały zabrane w celu wykonania renowacji – poprawy przebarwień materiału. Planowany termin przywrócenia ustawienia do 10.10.2023
2. Kosze na śmieci opróżnia Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
Podjęte zostały starania o dodatkowe kosze, mają być ustawione przy amfiteatrze.
W archiwum Rady Jest takie pismo magistratu z dn. 17.maja 2023r. które określa wzmożony zakres oczyszczania ciągów pieszo-rowerowych i ulicznych w okresie czerwiec do 17. września ale to dotyczy TYLKO rejonu Górek i Sobieszewa. Jest tam co prawda info oToiToi przy promie – ustawionyn „w krzakach” ale turyści, w tym rowerzyści koczujący na placu o tym nie wiedzą – może jakieś tabliczki informacyjne przy kamiennym pomniku, na przystanku ZTM, przy amfiteatrze oraz przy wiatach z grillem ?
Obiekt ToiToi w lokalizacji placu rekreacyjnego powinien być czynny cały rok – sezon tu trwa cały rok w szczególności w weekendy.
My, lokalna społeczność mamy nadzieję, że Rada wymusi na gminie tak podstawowy zakres prac jak utrzymanie porządku i higieny w nowym obiekcie rekreacyjnym i wejdzie to w rutynę na stałe. Obiekr cieszy się zainteresowaniem cały rok.
Kontynuując temat koszy na placu rekreacyjnym i poszukiwania odpowiedzialnej instytucji za utrzymanie porządku na tym placu – poniżsj moje zgłoszenie do gminy Gdańsk oraz odpowiedź na to zgłoszenie.
Odppwiedź potwierdza, że gmina przyznaje się do opróżniania koszy w rejonie pasa drogowego ale już nie w rejonie placu rekreacyjnego. Co na to Zarząd Rady naszej dzielnicy w świetle deklaracji, że jest to w gestii gminy?
W Apce do zgłaszania uwag są dwa identyczne zgłoszenia – drugie gmina sama wygenerowała kopiując moje zgłoszenie:
Numer zgłoszenia:#168177 i 167012
Opis:
Zbyt mała ilość koszy na śmieci w nowo otwartym placu rekreacyjnym. Szczgólnie brak takich koszy przy wiatach odpoczynkowych dla setek rowerzystów jacy tutaj grillują i spożywają posiłki – na skrzyżowaniu trzech tras rowerowych.EuroVelo. Jeden „koszyk” na śmieci przepełniony jest po każdym dniu – a w szczególności w trakcie weekendu. Śmieci walają się po okolicy.
W dniu 4.10.2023 ok. 12.30 zmotoryzowana ekipa obsługująca kosze opróżniła i obmyła myjką kosze uliczne przy promie oraz przy placu zabaw – jednak koszy przy wiatach nie opróżniła. Śmieci przy obecnie wietrznej pogodzie walają się po okolicy. Skopiowane z #167012
Lokalizacja:
Mieczysława Boguckiego, 80-690, Gdańsk, Polska
Data zgłoszenia:
5 i 10.10.2023
Kategoria:
Przepełnione kosze uliczne
Status:
Zamknięte
Instytucja obsługująca:
GZDIZ-PC Dział Oczyszczania (wew. inspektorzy)
Odpowiedź:
Kosze na ulicach Świbnieńskiej i Boguckiego są opróżniane zgodnie z harmonogramem, w sezonie letnim 2024 planowane jest zwiększenie częstotliwości koszy znajdujących się w pasach drogowych ww. ulic ze względu na nowe inwestycje w okolicy.
Witam,
i mam kolejne, trzecie pytanie do lidera projektu p. Petryczki dot. nowego placu rekreacyjnego przy promie.
3. Czy projekt przewiduje ustawienie coś tak podstawowego jak obiekt do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Obecnie tą funkcję pełni zaplecze dawnego sklepiku Angel (pomarańczowy budynek), krzaki przy promie oraz skarpa z wieżą meteo.
PS: w dniu 4.10.2023 ok. godz. 12.30 zmotoryzowana ekipa sprzątająca opróżniła a nawet obmyła kosze przy promie oraz przy placu zabaw – ale placem rekreacyjnym i koszmi tam stojącymi nie była zainteresowana. Śmieci nadal walają się po Świbnie.
Tak więc nie jest prawdą, że ZDiZ ma oczyszczanie tego placu w swoim budżecie – tak jak nie ma od dwóch lat oczyszczania ze śniegu ciągu pieszo-rowerowego na wale od Świbna do Przegaliny. To obowiązek gminy.
Trudny temat. Mieszkańcy Wyspy muszą zadecydować czy chcą, być drugą Karwią gdzie przez 30 lat każdy budował co chciał, gdzie chciał i jak chciał. I dzięki temu teraz w lecie trzepią kasę na tysiącach turystów, na pokojach, budach z żarciem i chińskim chłamem. Czy może miejscem jak niemiecka wyspa Sylt, gdzie słupka w ziemię nie można wbić bez konserwatora, a w zasadzie każdy element budynku czy małej architektury musi być zgodny z wytycznymi dla danego obszaru. W zasadzie bez możliwości odstępstw. Nie masz kasy na taką inwestycje, to po prostu nie budujesz. Sylt jest najbardziej ekskluzywnym i najdrożym miejscem na niemieckim wybrzeżu, odwiedzanym przez zamożnych Niemców przez cały rok.
Świetny przykład! Sam nie raz o tym zakątku myślałem i jestem za takim Sylt, obwarowanym ograniczeniami, ale z drugiej strony ekskluzywnym, drogim. Ze strony rady przebija jednak niedasizm.
Miasto nie jest tym zainteresowane, bo uderza w pato-deweloperkę, jednak tu lokalnie powinniśmy postawić na jakość a nie na ilość. Mieszkamy w miejscu które może być wspaniałe, jedyne, zaplanowane co do celu i funkcji. To niesie za sobą mnóstwo konsekwencji. Rezygnacja z gospodarki leśnej, ograniczanie ruchu kołowego na wyspę, przygotowanie zbiorczych parkingów i transportu publicznego, normy ekologiczne, doprecyzowanie planów zagospodarowania przestrzennego etc. Przykre jest, że Konserwator Zabytków o tym myśli a lokalne władze nie. Podobnie w przypadku „alei topolowej” konserwator musiał zadbać o coś i dostrzec wartość, tam gdzie niewiele osób lokalnie doceniało. Ten badziew chiński, o którym piszesz widać również na mierzei. U nas może być inaczej. Jestem za tym, aby konserwator nie tyle zmienił swoje plany do Sobieszewa, co rozszerzył swoje plany na całą Wyspę. W latach 90 wydawało się, że „rynek” sam ureguluje co, gdzie powinno być budowane i miejscowości zaczęły przypominać coraz bardziej slumsy. Tak było od zawsze, że przestrzeń trzeba zaplanować, co do funkcji, celu łącznie z takimi detalami jak reklamy, pokrycie dachowe, skosy, czy kolorystyka domów, by nowe budynki, remontowane i rozbudowywane już takie wymogi spełniały. Martwią mnie te blokowiska powstające wzdłuż Boguckiego i Turystycznej, a Rady nie? Jest dobrze? W „jednostce wojskowej” też miało powstać ogromne blokowisko, ale jak widać Rada już wywiesiła białą flagę i nie potrafi dostrzec ręki jaką do niej wyciąga konserwator. Coś mi się wydaje, że dni tego Pana są policzone… jest jak cierń nie powiem gdzie dla coraz większej grupy osób. Szkoda, ogromna szkoda.
Niech przykładem będzie miejscowość Rantum. Wszystkie nowe domy muszą mieć tradycyjną formę, parter z poddaszem z wykuszami w dachu. Ściany to wyłącznie czerwona cegła albo biały tynk. Pokrycie dachu wyłącznie trzcinowe. Ogrodzenia posesji max. ok 90cm wysokości murowane z okrągłego kamienia polnego. Obecnie zabudowane tereny są bardziej wiejskie i historycznie wyglądające niż te zabudowywane w latach 60tych i 70tych, kiedy nie było takich wymogów. Polecam wpisać w google „Rantum” albo zerknąć na streetview i zobaczyć jak tam pięknie jest.
Mam pytania do Przewodniczącego naszej Rady dzielnicy p. Petryczki jako lidera 3ch projektów budowy placu rekreacyjnego przy promie w Świbnie:
1. Czy może wie dlaczego zniknęły dwa komplety stołów i ław z dumnie „jeszcze” stojących dwóch wiat odpoczynkowych – zaraz po dwukrotnie zorganizowanych otwarciach inwestycji – ostatnie w ub. tygodniu ?
2. Kto ma zabudżetowane opróżnianie śmietników na tym placu – pytam, ponieważ roznoszone przez wiatr śmieci z przepełnionych koszy walają się w naszych ogrodach ?
Pozdrawiam i…
z góry dziękuję za odpowiedź.
Według przekazanej informacji p. Jerzego Petryczko:
1. Ławki – stoliki zostały zabrane w celu wykonania renowacji – poprawy przebarwień materiału. Planowany termin przywrócenia ustawienia do 10.10.2023
2. Kosze na śmieci opróżnia Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
Podjęte zostały starania o dodatkowe kosze, mają być ustawione przy amfiteatrze.
Jeszcze o placu rekreacyjnym przy promie…
W archiwum Rady Jest takie pismo magistratu z dn. 17.maja 2023r. które określa wzmożony zakres oczyszczania ciągów pieszo-rowerowych i ulicznych w okresie czerwiec do 17. września ale to dotyczy TYLKO rejonu Górek i Sobieszewa. Jest tam co prawda info oToiToi przy promie – ustawionyn „w krzakach” ale turyści, w tym rowerzyści koczujący na placu o tym nie wiedzą – może jakieś tabliczki informacyjne przy kamiennym pomniku, na przystanku ZTM, przy amfiteatrze oraz przy wiatach z grillem ?
Obiekt ToiToi w lokalizacji placu rekreacyjnego powinien być czynny cały rok – sezon tu trwa cały rok w szczególności w weekendy.
My, lokalna społeczność mamy nadzieję, że Rada wymusi na gminie tak podstawowy zakres prac jak utrzymanie porządku i higieny w nowym obiekcie rekreacyjnym i wejdzie to w rutynę na stałe. Obiekr cieszy się zainteresowaniem cały rok.
Kontynuując temat koszy na placu rekreacyjnym i poszukiwania odpowiedzialnej instytucji za utrzymanie porządku na tym placu – poniżsj moje zgłoszenie do gminy Gdańsk oraz odpowiedź na to zgłoszenie.
Odppwiedź potwierdza, że gmina przyznaje się do opróżniania koszy w rejonie pasa drogowego ale już nie w rejonie placu rekreacyjnego. Co na to Zarząd Rady naszej dzielnicy w świetle deklaracji, że jest to w gestii gminy?
W Apce do zgłaszania uwag są dwa identyczne zgłoszenia – drugie gmina sama wygenerowała kopiując moje zgłoszenie:
Numer zgłoszenia:#168177 i 167012
Opis:
Zbyt mała ilość koszy na śmieci w nowo otwartym placu rekreacyjnym. Szczgólnie brak takich koszy przy wiatach odpoczynkowych dla setek rowerzystów jacy tutaj grillują i spożywają posiłki – na skrzyżowaniu trzech tras rowerowych.EuroVelo. Jeden „koszyk” na śmieci przepełniony jest po każdym dniu – a w szczególności w trakcie weekendu. Śmieci walają się po okolicy.
W dniu 4.10.2023 ok. 12.30 zmotoryzowana ekipa obsługująca kosze opróżniła i obmyła myjką kosze uliczne przy promie oraz przy placu zabaw – jednak koszy przy wiatach nie opróżniła. Śmieci przy obecnie wietrznej pogodzie walają się po okolicy. Skopiowane z #167012
Lokalizacja:
Mieczysława Boguckiego, 80-690, Gdańsk, Polska
Data zgłoszenia:
5 i 10.10.2023
Kategoria:
Przepełnione kosze uliczne
Status:
Zamknięte
Instytucja obsługująca:
GZDIZ-PC Dział Oczyszczania (wew. inspektorzy)
Odpowiedź:
Kosze na ulicach Świbnieńskiej i Boguckiego są opróżniane zgodnie z harmonogramem, w sezonie letnim 2024 planowane jest zwiększenie częstotliwości koszy znajdujących się w pasach drogowych ww. ulic ze względu na nowe inwestycje w okolicy.
Dzk za info
Witam,
i mam kolejne, trzecie pytanie do lidera projektu p. Petryczki dot. nowego placu rekreacyjnego przy promie.
3. Czy projekt przewiduje ustawienie coś tak podstawowego jak obiekt do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Obecnie tą funkcję pełni zaplecze dawnego sklepiku Angel (pomarańczowy budynek), krzaki przy promie oraz skarpa z wieżą meteo.
PS: w dniu 4.10.2023 ok. godz. 12.30 zmotoryzowana ekipa sprzątająca opróżniła a nawet obmyła kosze przy promie oraz przy placu zabaw – ale placem rekreacyjnym i koszmi tam stojącymi nie była zainteresowana. Śmieci nadal walają się po Świbnie.
Tak więc nie jest prawdą, że ZDiZ ma oczyszczanie tego placu w swoim budżecie – tak jak nie ma od dwóch lat oczyszczania ze śniegu ciągu pieszo-rowerowego na wale od Świbna do Przegaliny. To obowiązek gminy.