Po napadzie chciał uciekać autobusem
trojmiasto.pl, piw, 8.10.2012
W sobotę napadnięto na sklep spożywczy w Sobieszewie. Zamaskowany napastnik zagroził ekspedientce zbitą butelką, zabrał pieniądze z kasy i uciekł. Złapano go, gdy… czekał na autobus, którym mógłby się wydostać z wyspy.
Do napadu doszło w samo południe. Bandyta zaatakował w niezbyt wyszukany sposób. Założył na twarz kominiarkę i ze zbitą butelką w ręku wszedł do sklepu. Przestraszona ekspedientka wydała mu pieniądze z kasy – 400 zł. Napastnik chwycił je i uciekł.
- Szukać zaczęli go policjanci z komisariatu na Stogach, a także kryminalni z komendy miejskiej. Pół godziny później 27-letni sprawca napadu został zatrzymany przez kryminalnych na przystanku autobusowym. Miał przy sobie skradzione pieniądze, a także kominiarkę, którą posłużył się podczas napadu – mówi podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
27-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego trafił do policyjnego aresztu. Badanie wykazało, że podczas zatrzymania był nietrzeźwy i miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Okazało się też, że był już wcześniej skazany za włamanie, ale nigdy nie stawił się do odbycia kary.
27-latka przesłuchał już prokurator, do sądu wpłynął wniosek o jego aresztowanie. Za rozbój grozi mu do 12 lat więzienia.