Warto na dzisiejszym spotkaniu zadać pytanie dlaczego jeszcze „Nowa Turystyczna” nie jest udostępniona do ruchu publicznego. Nadal widnieją zakazy ruchu…
Wydaje się, że nasza Wyspa dzięki takim inwestycjom jak nowy most zwodzony, ścieżka rowerowa, deptak wzdłuż Martwej Wisły, czy planowana w ramach budżetu obywatelskiego rewitalizacja nabrzeża Martwej Wisły ma dużą szansę stać się lepszymi miejscem do życie. Jednak bez uporządkowania wspólnej przestrzeni efekt będzie połowiczny. Problem szczególnie widać w centrum Sobieszewa, na ulicy Turystycznej. Jest to skupisko bylejakości, tymczasowych budek, straganów, banerów, zadeptanych trawników i zastawionych chodników. NIE MUSI TAK BYĆ.
W większości przypadków plan zagospodarowania zabrania budowy na tym terenie tymczasowych obiektów usługowo-handlowych.
Mój postulat do Rady Dzielnicy to wymuszenie rozebrania stojących niezgodnie z przepisami straganów, budek, a następnie uzgodnienia z Urzędem Miejskim nowych lokalizacji dla potrzebnej zabudowy usługowej, w tym sezonowej. W centrum są tereny będące własności miasta. Wystarczy wskazać odpowiednie miejsca i określić warunki architektoniczne dla nowej zabudowy usługowej.
Chciałem poruszyć pewną ciekawostkę sprzed 2 miesięcy. Rzekomo przez Mierzeję Messyńską ludzie wędrują i sieweczka nie może jajek znosić i dla tego droga przez groblę miała być zamknięta. Pamiętacie Państwo? A tu proszę sieweczka złożyła jajka koło wejścia nr 8. Pani opiekunka i opiekun z WWF prosili o niezatrzymywanie się w miejscu oznaczonym taśmami. Wprawdzie ten eko-patrol działał tylko w określonych godzinach, chyba od 9 do 15, ale dzięki niemu można było się dowiedzieć, że faktycznie maluchy krążą przy wydmach. Niestety sama akcja była trochę bez sensu, bo te sieweczki i tak nie chciały nad brzeg morza iść. Zresztą dzień zaczyna się w tym okresie ok 3:30 więc spokojnie sobie pożerują, jak ludzi jeszcze nie ma. Znacznie większe zagrożenie stanowią chyba dla nich kruki, które patrolują plażę. Zresztą samo WWF jest baaaardzo podejrzaną organizacją i przyczynia się do zubożania rolników w krajach trzeciego świata, poprzez firmowanie koncernów handlujących ziarnem genetycznie modyfikowanym, objętych licencjami.
Wracając do meritum, jak widać sieweczki dają sobie radę nawet w pozornie niesprzyjających warunkach. Mam nadzieję, że nikt nie zamknie teraz tego odcinak plaży
Warto na dzisiejszym spotkaniu zadać pytanie dlaczego jeszcze „Nowa Turystyczna” nie jest udostępniona do ruchu publicznego. Nadal widnieją zakazy ruchu…
Wydaje się, że nasza Wyspa dzięki takim inwestycjom jak nowy most zwodzony, ścieżka rowerowa, deptak wzdłuż Martwej Wisły, czy planowana w ramach budżetu obywatelskiego rewitalizacja nabrzeża Martwej Wisły ma dużą szansę stać się lepszymi miejscem do życie. Jednak bez uporządkowania wspólnej przestrzeni efekt będzie połowiczny. Problem szczególnie widać w centrum Sobieszewa, na ulicy Turystycznej. Jest to skupisko bylejakości, tymczasowych budek, straganów, banerów, zadeptanych trawników i zastawionych chodników. NIE MUSI TAK BYĆ.
W większości przypadków plan zagospodarowania zabrania budowy na tym terenie tymczasowych obiektów usługowo-handlowych.
Mój postulat do Rady Dzielnicy to wymuszenie rozebrania stojących niezgodnie z przepisami straganów, budek, a następnie uzgodnienia z Urzędem Miejskim nowych lokalizacji dla potrzebnej zabudowy usługowej, w tym sezonowej. W centrum są tereny będące własności miasta. Wystarczy wskazać odpowiednie miejsca i określić warunki architektoniczne dla nowej zabudowy usługowej.
Cieszę się, że ktoś to również zauważa. Myślę, że temat był przedmiotem warsztatów (jednym z wielu) nt. przyszłości wyspy.
Chciałem poruszyć pewną ciekawostkę sprzed 2 miesięcy. Rzekomo przez Mierzeję Messyńską ludzie wędrują i sieweczka nie może jajek znosić i dla tego droga przez groblę miała być zamknięta. Pamiętacie Państwo? A tu proszę sieweczka złożyła jajka koło wejścia nr 8. Pani opiekunka i opiekun z WWF prosili o niezatrzymywanie się w miejscu oznaczonym taśmami. Wprawdzie ten eko-patrol działał tylko w określonych godzinach, chyba od 9 do 15, ale dzięki niemu można było się dowiedzieć, że faktycznie maluchy krążą przy wydmach. Niestety sama akcja była trochę bez sensu, bo te sieweczki i tak nie chciały nad brzeg morza iść. Zresztą dzień zaczyna się w tym okresie ok 3:30 więc spokojnie sobie pożerują, jak ludzi jeszcze nie ma. Znacznie większe zagrożenie stanowią chyba dla nich kruki, które patrolują plażę. Zresztą samo WWF jest baaaardzo podejrzaną organizacją i przyczynia się do zubożania rolników w krajach trzeciego świata, poprzez firmowanie koncernów handlujących ziarnem genetycznie modyfikowanym, objętych licencjami.
Wracając do meritum, jak widać sieweczki dają sobie radę nawet w pozornie niesprzyjających warunkach. Mam nadzieję, że nikt nie zamknie teraz tego odcinak plaży